A A +

Wywiad z Kelthuzem

25 lutego 2014 Publicystyka, Wywiad

Specjalnie dla libertarianin.org, wywiad z libertariańskim muzykiem z Kielc, Tomaszem Pawłem Czaplą, znanym pod pseudonimem Kelthuz. Kelthuz występował w heavymetalowym zespole Sorcerer, a także tworzył liczne projekty muzyczne, jak dosyć popularna w polskim środowisku wolnościowym Biała Pięść, albo poświęcony Austriackiej Szkole Ekonomii Libertaryat. Jest też aktywnie zaangażowany w promowanie wolnego rynku i idei libertariańskich w Internecie, prowadził wolnościowe audycje Radio Żelaza, a także vloga na YT.

O Kelthuzie pisano ostatnio też w lokalnej prasie w związku z procesem sądowym, gdzie został oskarżony o znieważenie na tle rasowym i wyznaniowym – postępowanie jest w toku. Oczywiście sprawa odbiła się szerokim echem w środowisku wolnościowym. Opis z rozprawy możecie przeczytać z pierwszej ręki na blogu muzyka.

Okładka najnowszego albumu „The Nihilist”.

Jak to się stało, że „bard wolności” musi się bronić w sądzie przed oskarżeniem o „mowę nienawiści”?

Kelthuz: Oskarżenie jest o przestępstwo z art. 257 k.k., czyli znieważanie ze względu na rasę, i ze względu na wyznanie. Nie liczy się widocznie konstytucja i gwarancja wolności ekspresji artystycznej z art. 73. Co tam abstrakcyjny charakter utworu słowno-muzycznego i fakt, że to podmiot liryczny się w nim wypowiada, a nie osoba prywatna – więc jak mogę znieważać kogokolwiek? – ważne, by ciągać po sądach artystów, to takie elementarne dla bezpieczeństwa publicznego.

Przebieg procesu opisujesz na swoim blogu, więc nie będę o to pytać. Spytam za to, jak według Ciebie ta sprawa może się zakończyć. Czy masz obawy, że wyrok będzie niekorzystny?

Mam nadzieję, że sądy są nadal niezawisłe.

Czy twórca powinien móc powiedzieć wszystko, czy też uznajesz jakieś granice?

Jedyną granicą powinna być decyzja artysty lub wydawcy. Na pewno od wyznaczania granic wolności słowa nie jest prawodawca ani urzędnik państwowy, ponieważ wówczas mielibyśmy do czynienia z praktyką państwa totalitarnego, a „nie o takie Polskie walczyłem”, cytując Lecha Wałęsę.

Czy w Polsce, według Ciebie, mamy wolność słowa? Zmieniłbyś coś w polskim prawie w tej kwestii?

Przede wszystkim najwyższym źródłem prawa jest Konstytucja RP, która w art. 73 gwarantuje pełną wolność ekspresji artystycznej, więc nawet mając w kodeksie karnym art. 257, nie można na jego podstawie ścigać artystów. Przepisy Konstytucji stosuje się bezpośrednio. Uważam, że moją sprawę, podobnie jak sprawę Nergala, należy szerzej rozgłosić i powinna trafić przed Trybunał Konstytucyjny. W akcie oskarżenia przeciwko mnie, prokurator powołuje się na kuriozalne orzeczenie Sądu Najwyższego z 2001 r., wg którego satyra „nie może naruszać godności osobistej osób ani przekraczać granic potrzebnych do osiągnięcia społecznego celu krytyki”. Nie wiem, na ile można to odnieść do twórczości artystycznej w postaci moich abstrakcyjnych piosenek, ale moim zdaniem i zdaniem moich słuchaczy, ani nie naruszałem godności osobistej osób, ani nie przekraczałem granic potrzebnych do osiągnięcia społecznego celu krytyki. Pomijając już to wszystko, urzędnik państwowy nie jest od dociekania takich problemów w wolnym kraju wolnych ludzi, z konstytucyjnie gwarantowaną wolnością słowa. Inaczej mamy do czynienia z pełzającym faszyzmem.

Dlatego też należy jak najszybciej wykreślić z kodeksu karnego wszystkie artykuły dot. znieważania, obrażania, propagowania „nieprawomyślnych” poglądów itd., ponieważ na linii Konstytucja-kodeks karny występuje tu poważne spięcie i to powoduje, iż sądy muszą orzekać w pewnej schizofrenii prawnej – albo na korzyść Konstytucji, albo na korzyść k.k., tym samym de facto podcierając się Konstytucją i deprecjonując jej znaczenie. Znowuż – jest to praktyka państwa totalitarnego. Doskonale wiemy, jak wyglądała konstytucja Związku Radzieckiego i jakie wolności gwarantowała – a jak to wyglądało w praktyce.

Twoja twórczość jest, delikatnie mówiąc, kontrowersyjna. Śpiewasz o zabijaniu, używasz niecenzuralnych wyrazów, gróźb, etc. Co chcesz przez to osiągnąć?

Równie dobrze mógłbyś to pytanie zadawać wykonawcom hiphopowym czy gangsta rapowym, death rapowym (jak Wojtek Kosuń z AJKS), czy death/gore metalowym. W przypadku projektu „Biała Pięść” bawię się konwencją, dokonuję pastiszów pewnych zagadnień i prowokuję do dyskusji, mam do tego pełne prawo jako artysta. Poza tym muzycznie pozwala mi się to wyżyć na gitarze basowej, czego wcześniej nie miałem okazji robić w innych gatunkach muzycznych, jakie wykonywałem.

W Internecie spotykałem się czasem z krytyką wśród libertarian, że szkodzisz środowisku, gdyż ktoś może się do nas zrazić Twoją twórczością. Jak skomentujesz takie zarzuty?

Ludzie powinni się nauczyć oddzielać świat artystyczny od świata realnego. Jako osoba prywatna jestem całkowicie zrównoważonym, racjonalnie myślącym człowiekiem – czego nie można powiedzieć o wielu przedstawicielach tego środowiska. Nie sądzę, by satyryczne czy prześmiewcze piosenki szkodziły idei libertariańskiej bardziej, niż w 100% poważne dyskusje o prawie zawłaszczania trupów i trzymania krasnali atomowych w ogrodach.

Przejdźmy może do polityki. W starszych odcinkach Radia Żelaza kilka razy udzielałeś swojego poparcia dla Janusza Korwin-Mikke, podczas gdy ostatnio dosyć ostro go krytykowałeś. Co spowodowało tę zmianę? I czy masz zamiar jeszcze kiedyś zagłosować na Korwina?

Nie udzielałem poparcia, tylko raptem w jednym – inauguracyjnym – odcinku Radia Żelaza konstatowałem, że jako wolnościowiec, mogę zagłosować na Korwina i nie będzie to nielibertariańskie. Ale było to jeszcze przed utworzeniem KNP i obnażeniem tej partii jako totalnie niezorganizowanej bandy cyrkowców, jak również przed kolejnym skandalem w wykonaniu JKMa, czyli ataku na paraolimpiadę. To było już ponad moje zdolności przymykania oczu na korwinowskie strzały w stopę i marnotrawienie pracy młodych kucowatych działaczy. Zresztą Korwin+KNP swoją działalnością szkodzą nie tylko sobie, ale idei w ogóle, uodparniając społeczeństwo na myślenie prorynkowe na kolejne dekady. To może być już nie do odrobienia.

A co myślisz o młodej koalicji Partii Libertariańskiej z Demokracją Bezpośrednią i Partią Piratów? Wróżysz im sukces?

Nie. Jeśli wkroczysz między śmieszków, zostaniesz ześmieszczczony. Zresztą sukces pod kątem czego? Do Europarlamentu raczej nikt z tej koalicji nie wejdzie; samo zresztą powstanie Partii Libertariańskiej miało miejsce w atmosferze totalnej żenady i słabej organizacji – co potwierdza naszą tezę, że na emanację polityczną libertarianizmu jest za wcześnie, bo nie ma porządnych kadr intelektualnych i działaczy.

I na koniec: którą ze swoich piosenek byś polecił naszym czytelnikom?

Poleciłbym raczej moją ostatnią płytę solową, „The Nihilist”, dostępną na http://kelthuz.bandcamp.com
Pamiętajcie, że gwiazdy milczą, a wszechświat się rozpada.

Dziękujemy za rozmowę.

Z Kelthuzem rozmawiali: Wojciech Mazurkiewicz i Sebastian Jankowski

comments powered by Disqus

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress