A A +

„Wolność słowa musi być absolutna” – wywiad z Kelthuzem

16 września 2014 Publicystyka, Wywiad

Libertariański bard z Kielc skazany nieprawomocnym wyrokiem na pół roku ograniczenia wolności (w postaci prac społecznych) za „znieważenie osób z powodu przynależności rasowej i wyznania„. Kelthuz, bo to o nim mowa, zgodził się powiedzieć nam kilka słów o swoim procesie, twórczości i wolności słowa w Polsce.

Kelthuz

Kelthuz

Libertarianin.org: Za co tak właściwie zostałeś skazany? Wiem, że nawoływanie do nienawiści, powielanie rasistowskich stereotypów, etc., ale w Internecie jest tego przecież mnóstwo, a Twoja twórczość jest raczej niszowa. Ktoś się na Ciebie uwziął, czy też mamy to traktować jako początek szerszej akcji „wyszukiwania brudów w sieci”?

Kelthuz: Oskarżony i skazany z art. 257, czyli publiczne znieważanie grup ludności z uwagi na rasę i wyznanie, mimo iż otwarcie mówiłem, że w utworze wypowiada się podmiot liryczny, a autor stosuje określone zabiegi formalne i stylistyczne, charakterystyczne dla konwencji muzycznej – więc nie jest to celowe znieważanie publiczne, o czym traktuje artykuł.

Jak odbierasz swój (nieprawomocny jeszcze) wyrok – czy uważasz, że zostałeś skazany za poglądy?

Tak można wywnioskować po mowie prokuratora i ustnym uzasadnieniu wyroku przez sędziego.

W ubiegłorocznym wywiadzie dla strony prokapitalizm.pl stwierdziłeś „W Polsce póki co mamy wolność słowa i artyści nie muszą główkować nad każdym elementem pisanego przez siebie tekstu, czy przypadkiem nie obraża kogoś wrażliwego czy niepotrafiącego zrozumieć metafory” – wygląda na to, że się pomyliłeś. W Polsce jest wolność słowa, czy jej nie ma?

Jeśli ten wyrok zostanie podtrzymany, to możemy oficjalnie stwierdzić, że w Polsce wolności słowa i wolności tworzenia nie ma.

Nie tylko etatyści, ale również niektórzy libertarianie stwierdzili, że zasługujesz na ten wyrok. Abstrahując od polskiego prawa – czy w wolnym świecie powinny istnieć jakieś granice dla wypowiadanych poglądów?

Żaden libertarianin nie stwierdził, że zasługuję na wyrok za słowa. Libertarianin doskonale wie, że wolność słowa musi być absolutna, ponieważ słowa nie naruszają niczyjej wolności i własności, a swoboda ich wypowiadania bez strachu o interwencję władzy jest podstawą każdego cywilizowanego ustroju – inaczej mamy do czynienia z inżynierią umysłów ludzi przez państwo, a więc z przyczynkiem do totalitaryzmu rodem z Orwella.

Przyznam, że już się gubię w mnogości interpretacji „Białej Pięści”. Rozumiem, że to satyra, ale jak widać, dla wielu trudna do zrozumienia. Co ten projekt miał w ogóle na celu? Czy w trakcie tworzenia brałeś pod uwagę, że ktoś może się poczuć obrażony?

Nikogo konkretnego tam nie znieważam, natomiast konwencja muzyczna, nawiązująca do twórczości takich grup jak Body Count z Ice-T, czy ogólnie pojętego rapu i hip-hopu, hardcore’a, zakłada ostry język i kwieciste, dosadne epitety. Dodatkowo, inspirując się Laibachem, skorzystałem z taktyki szoku, czyli zaszokowania słuchacza namnożeniem elementów „drastycznych”. Treścią z kolei jest krytyka wszystkich totalitaryzmów i tendencji totalistycznych we współczesnym świecie, w tym również krytyka próby cenzury za słowa. Oprócz elementów satyry, jest tam parodia, pamflet i strumień świadomości, jako zastosowane zabiegi stylistyczne – nawiązanie do całej epoki w muzyce rockowej, gdzie stosowanie ich było na porządku dziennym i nikt nikogo nie pozywał.

Czy w przyszłości usłyszymy jeszcze teksty w stylu „Nie mam słów”, czy też zrezygnujesz z tego typu twórczości?

Nic nigdy nie powstrzyma mnie przed tworzeniem w taki sposób, w jaki chcę. Obecnie mam inne tematy do poruszenia, ale w przyszłości – kto wie?

Jeśli wyrok zostanie utrzymany, to czy grzecznie mu się podporządkujesz, czy może będziesz próbował zorganizować jakieś protesty bądź w jakiś sposób nagłośnić sprawę? Czy na chwilę obecną możemy Ci w jakiś sposób pomóc?

Libertarianie w całym kraju już od dawna powinni organizować protesty, bo to jest ostatni dzwonek – każdy może być następny. Należy wpływać na polityków, posłów, by jak najszybciej usunęli komunistyczne artykuły z kodeksu karnego, sprzeczne z zasadą wolności słowa. Trzeba wytrącić prokuraturze z ręki wszelką broń, której może użyć do prześladowania „niewygodnych” osób, które nikomu krzywdy nie czynią, korzystając jedynie ze swoich obywatelskich swobód. To jest również wasza walka, więc pytanie uważam za trochę dziwnie sformułowane. Samemu nikt nie jest w stanie nic zdziałać, a wolnościowcy muszą się wreszcie zorganizować w aktywny i nieustępliwy ruch.

Co do pomocy, to na pewno potrzebne wsparcie finansowe na kolejną instancję walki z tym absurdem, by opłacić prawnika. Najlepiej przelewy przez BitCoin na mój adres: 1Jf4CLgN9A3ozCYAZMBrJsm2gcNEDgfNom albo PayPalem na arjozofem@gmail.com. Walka trwa!

Więcej na ten temat możecie przeczytać w artykułach „Dziwny wyrok w Kielcach” i „Odpowiadam Martinowi Lechowiczowi”, a także posłuchać audycji w radiu Kontestacja.

Wywiad przeprowadzili: Wojciech Mazurkiewicz i Sebastian Jankowski (libertarianin.org)

Źródło zdjęcia: Kelthuz (Musician/Band)

comments powered by Disqus

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress