50 sposobów na porzucenie Lewiatana
Państwowa kontrola jest nie tylko sprzeczna z ideą wolności osobistej, jest także niemożliwa do skutecznej realizacji. Nie jest ona w stanie osiągnąć tego, do czego dąży, a to, do czego dąży, to często całkowita kontrola pewnych obszarów gospodarki oraz życia osobistego. Podejmowane próby rozszerzenia takiej kontroli wywołują społeczne niezadowolenie i powszechny sprzeciw. Ludzie poszukują luk i obejść w systemie lub też po prostu odkrywają nowe sposoby, aby postęp uczynić w ogóle możliwym.
W ciągu ostatniego wieku państwowy Lewiatan osiągnął niewątpliwą przewagę, niekiedy na sposób rewolucyjny, w większości jednak przypadków przy pomocy milionów drobnych ataków. Ale co jeśli powiem, że obecnie proces ten został odwrócony? Że siła państwowego aparatu kontroli jest podkopywana każdego dnia przy pomocy milionów drobnych działań przedsiębiorczych, które to omijają liczne potrzaski zastawiane przez państwowego planistę? Pomiędzy strukturą państwa a strukturą społecznych sieci zależności leży głęboka asymetria.
W ciągu naszego życia innowacje dostarczyły wielu nowych narzędzi. Często narzędzia te są wykorzystywany do obchodzenia barier stawianych przez polityków i biurokratów. Niektórzy z nas dostrzegają je każdego dnia i chociaż wprawdzie widzimy ich przemyślność i geniusz, to jednak nie zauważamy szerszej perspektywy. Oto gdzie fenomen małych kroczków na drodze do wyłamania się z niewoli Lewiatana staje się wyjątkowo interesujący.
Zastanówmy się przez chwilę nad pocztą. Nie została ona sprywatyzowana, ale raczej popadła w zapomnienie dzięki nadejściu emaila, smsów oraz tysięcy innych sposobów na komunikację między ludźmi. Być może pozostanie ona z nami przez następną dekadę, albo dwie, ale już tylko w formie zombie z zamierzchłej przeszłości. Z pewnością jej dni są już policzone.
Oto jest archetyp. Państwo miało dostarczyć usługę, jednak zawiodło. W tej sytuacji to rynek podejmuje wyzwanie, tworząc coraz to nowe produkty i usługi, które to poprawiają jakość życia, jednocześnie zmniejszając znaczenie polityki. Za każdym razem, kiedy państwo zamyka drzwi, czy też zatyka lukę, ludzie natychmiast znajdują dwie pary nowych drzwi i dwie nowe luki.
Jeżeli taki model zakłócania działalności państwa i oporu wobec niego stanowi część większego trendu, to odkrywa on ciekawą perspektywę strategii, którą wolnościowcy powinni intelektualnie skodyfikować, popierać oraz praktykować. Wspominaliśmy już o tym poprzednio kiedy mówiliśmy o „hakowaniu Lewiatana” oraz Kirznerowskiej „czujności” na nieodkryte jeszcze metody i podejścia.
W porównaniu do polityki, czy też powolnej ścieżki masowej edukacji, praca przy hakowaniu Lewiatana poprzez innowacje wydaje się być drogą właściwą. Coś się dzieje — to jest jak jądro obywatelskiego nieposłuszeństwa, puszka Pandory. Być może to seria fal i przypływów innowacyjności. Cała rzesza ludzi uczestniczy w tym wielkim odkrywaniu. Jeżeli w włąśnie szkicujesz wielkie plany dla całego społeczeństwa, zapomnij o nich, wyrzuć je przez okno. Świat za chwilę nabierze tempa.
Oto 50 sposobów na ominięcie państwowych barier.
• Airbnb. Ta usługa pozwala ludziom wynajmować swoje domy na kilka dni. Oferuje ceny konkurencyjne w stosunku do hoteli i omija cały urzędniczy aparat regulacji, plany zabudowy, monopole związków zawodowych oraz wszelkie inne bariery wejścia. Oczywiście, w niektórych stanach kartele hotelarskie wcale nie są z tego powodu zbyt szczęśliwe.
• Uber. Taksówkarze mają swoje licencje, które podnoszą ceny przejazdów. Jest to kartel przytulny i dobrze chroniony. Uber pozwala Ci na ominięcie tego systemu, odkrycie świetnych przejażdżek w czystych samochodach za niższą cenę – jednocześnie możesz sprawdzić swojego (nielicencjowanego!) szofera przy pomocy systemu reputacji [Uber ma działać w Warszawie – przyp. red.].
• Bitcoin. Państwo zniszczyło pieniądz już dawno temu. Rynek stworzył pieniądz całkowicie kryptograficzny. Może on być przyczynkiem zagłady euro, dolara i innych walut państwowych. Możliwe następstwa zapierają dech w piersiach i dostarczają inspiracji.
• Prywatne wytwarzanie energii elektrycznej. Wielkie firmy takie jak Google mają już dość korzystania z regulowanej infrastruktury. Obawiają się przerw w dostawie prądu, potrzebują bardziej niezawodnych źródeł energii i w związku z tym produkują go same. Jest ich wprawdzie garstka, ale tak samo było z telefonią komórkową. Początkowo zaledwie garstka bogaczy mogła sobie pozwolić na taki luksus. Oto miejsce, gdzie wkracza innowacja, cena spada a jakość wzrasta. Prawo Moore’a staje się coraz lepiej widoczne. Pewnego dnia ten trend może zagrozić tradycyjnym sieciom przesyłowym.
• Prywatna opieka zdrowotna. Lekarze wycofują się z Obamacare i pośredniego systemu płatności. Zapłać im gotówką z góry, uzyskaj pomoc i wykup ubezpieczenie na wypadek nieprzewidzianej katastrofy (o ile możesz sobie na to pozwolić), zamiast akceptować to, co jest dostępne poprzez system Obamacare.
• Bitmessage. Chcesz wymknąć się spod kontroli państwa na podsłuchu? Bitmessage jest najnowszym kryptograficznym rozwiązaniem komunikacyjnym, które w przyszłości może zastąpić email. Jeszcze tylko kilka ulepszeń w interfejsie użytkownika, i można zaczynać.
• Email. Proces niszczenia pozycji państwowej poczty jako monopolistycznego dostawcy usług pocztowych właściwie jest już zakończony. Zajęło to wprawdzie 20 lat, jednak obecnie to właśnie email jest podstawowym kanałem wymiany poczty. W międzyczasie państwowy moloch traci miliardy każdego roku. Taki podtrzymywany dotacjami dostawca usług może działać jeszcze przez dekady, jednakże rynek poszedł już dalej.
• Silk Road (Jedwabny Szlak). Ta anonimowa strona internetowa pozwala Ci na zakupienie nielegalnych towarów (w tym niezatwierdzonych jeszcze przez FDA [Federal Drug Administration – Federalna Administracja Leków – przyp. tłumacza] leków i żywności) za pomocą kryptowaluty. Być może wyda Ci się to niepokojące, jednakże spójrz na to z innej strony – ten serwis wnosi piękny pokój w niepowstrzymany rynek, który państwo uczyniło brutalnym i zabójczym. (Zamknięty drugiego października ubiegłego roku. Przypomnij sobie co stało się z napsterem — hydra żyje nadal).
• Youtube i jego polityka ochrony „własności intelektualnej”. Niegdyś była bardzo prosta, jednakże wraz z ewoulcją remiksów, parodii i coverów wyjątki w ochronie „własności intelektualnej” nieustannie się mnożą. Obecnie filmik z Miley Cyrus opublikowany o wschodzie Słońca do jego zachodu zostaje przerobiony tysiąc razy. W rezultacie początkowo wymyślony scenariusz w którym „własność intelektualna’, a więc państwowy monopol nadawany twórcom, gra główną rolę, umiera na naszych oczach.
• Drukarki 3D. Nie tylko pozwalają one na ominięcie niekonstytucyjnych ograniczeń na posiadanie broni palnej (projekt Cody’ego Wilsona), ale także patentów oraz regulacji, i wyprodukowanie sobie, na przykład, wysoko przepływowej wylewki do prysznica. Kiedy każdy zostanie producentem, nikt nie będzie kontrolowany.
• Pożyczki P2P. Prosper oraz Lending Club pozwalają ludziom na ominięcie wielkich banków i poprzez crowdfunding [model finansowania przedsięwzięcia oparty na dobrowolnej zbiórce niewielkich kwot od licznej grupy osób – przyp. tłumacz] stanie się pożyczkodawcami i pożyczkobiorcami. Tam, gdzie jest dostępna komunikacja, tam robi się interesy.
• Kooperatywy opieki zdrowotnej. Wcale nie musi być tak, że tylko chrześcijanie organizują kooperatywy opieki zdrowotnej. Grupy takie pokrywają koszty leczenia rzadkich, ale kosztownych przypadków medycznych swoich członków, omijając – przynajmniej chwilowo – wielkie firmy ubezpieczeniowe, oraz państwowy aparat regulacji.
• Ruch surowego mleka. Państwo przez dekady próbowało usunąć z rynku świeże (niepasteryzowane) mleko, jednakże zwolennicy tego rodzaju nabiału nie poddają się. Im bardziej państwo próbuje przyciskać producentów świeżego mleka, tym większy pojawia się na nie popyt. [z polskich przykładów można podać oscypki i ostatnio – wędzone wędliny – przyp. tłumacza].
• Prywatny arbitraż. Jeżeli prowadzisz z kimś o coś spór, to ostatnim miejscem, do którego powinieneś się udać są państwowe sądy. Ludzie coraz częściej zwracają się w stronę prywatnego arbitrażu. Prywatny arbitraż być może nie jest niczym nowym, jednakże pewnym novum jest to, jak wielu ludzi z niego korzysta. Istnieje multum prostych usług arbitrażowych, w tym także dostępnych online (wprawdzie Judge.me już nie działa, ale Net-Arb jest ciągle dostępny).
• Escrow. W jaki sposób upewnić się, że uzyskasz towar, za który zapłaciłeś przez Internet? Escrow.com z chęcią przyjmie od Ciebie daną kwotę i zweryfikuje transakcję zanim przekaże obu stronom to, na czym im zależy. Jest to działająca w chmurze usługa zapewniająca bezpieczeństwo własności, nie oglądająca się na państwowe prawa i sądy.
• Turystyka kosmiczna/eksploracja. Xcor, SpaceX oraz wiele innych rozpoczyna swój udział w prywatnym wyścigu kosmicznym. Robią to co NASA, tylko lepiej, szybciej i taniej.
• Gwiazdy YouTube. Ludzie tacy jak Lindsey Stirling, Rebecca Black oraz tysiące innych omijają przestarzały, scentralizowany, monopolistyczny system agentów, wielkich wytwórni. Nie muszą ich błagać na kolanach i oddawać całego swojego życia pod ich kontrolę. Lindsey opublikowała świetne filmiki na YouTube, które wyniosły ją do statusu międzynarodowej gwiazdy, umożliwiając jej jednocześnie udział w lukratywnych trasach koncertowych. Podobna decentralizacja zachodzi w przemyśle filmowym oraz innych.
• TOR/Głęboki Intenet. Ta przeglądarka skonstruowana z myślą o kryptosieci przekierowuje twój adres IP po całym świecie, dzięki czemu możesz w sposób anonimowy serfować po internecie, z dala od wścibskich oczu NSA).
• Powszechne publikowanie. W pewnym momencie historii bardzo wąska grupa ludzi kontrolowała przepływ całej informacji. Blogi oraz publikowanie w sieci zdecydowanie ułatwiły wyrażanie swoich myśli, poglądów i przekonań. Cenzura stała się niemalże niemożliwa. Gazety w końcu zdobyły swoje terytorium w wirtualnym swiecie, jednak tracą one pozycję głównego przekaźnika informacji. Sam Tumblr ma już 50 milionów autorów.
• Schyłek recept. Możesz zamówić swoje niedrogie leki przez Internet z wielu krajów. Bezpiecznie, tanio i pewnie (i bez recepty). Nie musisz już odpalać działki Obamacare [tudzież NFZ – przyp. tłumacz] czy gigantom z branży farmaceutycznej.
• Medyczna marihuana/dekryminalizacja marihuany. Państwa rozluźniają swoje regulacje dotyczące marihuany. Coraz bardziej oczywistym staje się fakt, że wojna z narkotykami to przegrana sprawa, a niektóre narkotyki, takie jak konopie, mają realną wartość leczniczą. W każdym razie coraz częściej prohibicja uznawana jest za walkę z wiatrakami, a kary – za okrutne i zbędne. Nawet pomimo ciągłych obław i aresztowań, opinia publiczna jest coraz bardziej nią zmęczona.
• Emigracja. Są takie chwile w życiu, kiedy nie znosisz miejsca swojego zamieszkania. Możesz je wtedy po prostu opuścić. Łatwiej niż kiedyś znaleźć miejsce z lepszym klimatem, czy to pod względem pogody, podatków czy kultury. Emigracja z USA w 2013 roku osiągnęła rekordowy poziom. Wprawdzie liczba emigrantów daje się zamknąć w tysiącach, możliwość wyjechania jest ciągle aktualna, i coraz więcej ludzi rozważa takie rozwiązanie.
• Miasta startupy. Mieszkańcy biedniejszych rejonów Ziemi zaczynają rozumieć, że bogate kraje nie są bogatymi bez powodu. W związku z tym biedne kraje zaczynają importować dobre instytucje, obierają kierunek na dobrobyt (podczas gdy kraje bogate cofają się w rozwoju). Poza chińskimi specjalnymi strefami ekonomicznymi, wartymi obserwacji są także honduraskie miasta startupy.
• Zawłaszczanie mórz i oceanów (seasteading). Blueseed jest jednym z najstarszych przedsięwzięć, które wiodą ludzi na morze w poszukiwaniu swojej szansy oraz lepszego prawa. Instytut Zawłaszczania Mórz i Oceanów (Seasteading Institute), w wyniku owocnej współpracy z holenderską firmą, opracował pierwsze moduły dla nowych kolonii. Im mocniej państwa przykręcają fiskalną śrubę, tym kolonizacja mórz wydaje się atrakcyjniejsza jako alternatywa dla biznesu, ale i życia na co dzień.
• Radykalizacja sztuk medialnych. Żegnaj telewizjo ery Zimnej Wojny, witajcie treści oparte o subskrypcje. Nadawane programy (Breaking Bad, Orange Is the New Black, Mad Men, Boardwalk Empire) poruszają tematy nieposłuszeństwa, oporu i wytrwałości w dążeniu do wolności w obliczu rosnącej opresji. Nie tylko sam model a la carte jest niszczycielski, sama treść także jest rewolucyjna i wywrotowa.
• Szkoły prywatne/nauczanie w domu. Jeżeli nie podobają Ci się państwowe szkoły, zawsze możesz swoje dziecko z nich zabrać. Zrobiły tak już miliony rodzin. Niektóre z nich tworzą nawet internetowe kooperatywy, z internetu pozyskują również materiały.
• Edukacja online. Interesuje Cię prawdziwa edukacja, czy raczej tylko mechanizm sygnałowy [tłumacz płakał jak tłumaczył – przyp. tłumacz]? MOOC oraz inne internetowe źródła wiedzy (jak Akademia Khana) redukują koszty edukacji, pozwalając uniezależnić się od rozdętych i zbiurokratyzowanych gildii wyższej edukacji, oraz publicznie finansowanych obozów indoktrynacji.
• Alternatywne metody przyjmowania nikotyny. Od powracających skrętów, poprzez bezdymny tytoń, aż po e-papierosy ludzie odpowiadają na możliwe problemy zdrowotne i coraz wyższą akcyzę nie tylko w sposób wymarzony przez antynikotynowych wojowników.
• Lokalne rynki rolne, kooperatywy, miejskie zawłaszczanie. Kooperatywy rolnicze skupiają ludzi dokonujących handlu wymiennego. Ludzie wymieniają towary oraz swoją pracę poza kontrolą państwa, mieszkańcy wielkich miast sami hodują swoje jedzenie – nie potrzebują do tego ministra rolnictwa.
• Prywatna ochrona sąsiedzka. Wypróbuj nowe aplikacje, takie jak Peacekeeper. To tylko jeden ze sposobów, w jaki lokalne społeczności mogą obniżyć koszt usług bezpieczeństwa i reakcji na sytuacje kryzysowe.
• Rynki wymiany towarowej. Jeżeli prowadzisz działalność gospodarczą, to wiesz jak jest. Jeżeli możesz wymieniać dobra bezpośrednio, to najlepiej zapomnieć o całej papierologii. Ofiaruj swoją pracę programisty, a ja udostępnię Ci przestrzeń dyskową na serwerze. Wypromuj mój produkt, ja wypromuję Twój. Jeżeli nie ma przepływu pieniężnego to możesz ominąć wszystkie problemy związane z państwowymi regulacjami. Wymiana bezpośrednia to dobry sposób na poborcę podatkowego.
• Media społecznościowe i mail. Dzięki mediom społecznościowym możliwe stało się łatwe inicjowanie protestów przeciwko machinacjom prawodawców. Wybuch niezadowolenia przeciwko SOPA/PIPA [lub ACTA – przyp. red.] to dobry przykład. Zalew protestów przeciwko inwazji na Syrię zapobiegł tej katastrofie. Polityczny aktywizm nigdy nie będzie już taki sam. To biurkowa demokracja. Aaron Swartz będzie żył wiecznie.
• Telefony z aparatami fotograficznymi. Oto potężna broń przeciwko państwu, która prawdopodobnie znajduje się w Twojej kieszeni. Popatrz na Copblock czy Peaceful Streets Project [Projekt Bezpieczne Ulice – przyp. tłumacz]. Umożliwiają pociągnięcie do odpowiedzialności policjantów dzięki „ciągłej czujności”, umożliwionej za pomocą rewolucji technicznej. Im więcej ludzi staje twarzą w twarz z prześladowaniem (lub też filmuje z pomocą teleobiektywu z własnego okna) tym lepiej.
• Prywatne rynki kapitałowe. Ustalanie arbitralnych stóp procentowych przez FED [amerykański bank centralny – przyp. tłumacza] to duży problem. W tej sytuacji nikt nie wygrywa. Od momentu rozpoczęcia polityki zerowych stóp procentowych powstał gigantyczny rynek pożyczek pozabankowych. Stopy procentowe są tutaj ustalane przez rynek.
• Współdzielenie plików P2P. Pomimo ciągłych ataków ze strony monopolistów intelektualnych (i to już od 20 lat), współdzielenie plików z wykorzystaniem sieci P2P ma się doskonale. Im bardziej monopoliści walczą z torrentami, tym bardziej zyskują ich użytkownicy.
• Prędkość. W pewnym momencie nikt nie przestrzegał ograniczenia prędkości do 55 mil na godzinę (nie tylko Sammy Hagar). Kierowcy masowo łamali ten przepis aż do momentu, kiedy Kongres pozwolił poszczególnym stanom na jego podniesienie. To zmiana paradygmatu. Ludzie łamali ten przepis tak często, aż przestał on być prawem.
• Finansowanie masowe (crowdfunding). Jeżeli potrzebujesz pieniędzy na nowe, innowacyjne przedsięwzięcie (startup), możesz skorzystać z wirtualnej miski żebraka. Musisz przekonać tłum, aby ten podzielił się z Tobą swoimi oszczędnościami. Nie możesz jednak oferować niczego starego lub czegoś, co już było. Być może jednak bariera wejścia będzie tutaj niższa, niż gdybyś musiał starać się o kapryśną uwagę rynków kapitałowych, czy próbował uzyskać pożyczkę z banku, który dopiero co został wyciągnięty ze szponów bankructwa przy pomocy pieniędzy podatników.
• Przedsiębiorczość społeczna. Państwo opiekuńcze ma tendencję do uzależniania od siebie swoich ubogich klientów. Podobnie ma się rzecz z pomocą zagraniczną. Jednakże przedsiębiorcy z poczuciem misji społecznej mają lepsze narzędzia pomagania biednym, począwszy od mikrofinansowania, aż do powrotu do form społeczności wzajemnej pomocy, takich jak wspomniane wcześniej chrześcijańskie kooperatywy zdrowotne. Dzięki rozwojowi technologi sektor społecznej przedsiębiorczości przeżywa swój renesans – na przekór państwu.
• Turystyka medyczna. Od jakiegoś czasu ludzie decydują się na szukanie pomocy w innych krajach oferujących podobny poziom świadczeń medycznych ale dużo taniej i bez zbędnych barier biurokratycznych. Doprawdy, do niedawna mieszkańcy Kanady udawali się do USA, aby uzyskać pomoc, której uzyskać nie mogli w ich systemie „darmowej” opieki zdrowotnej. Z czasem jednak inflacja w sektorze medycznym w USA stała się na tyle wysoka, że dużo więcej osób zaczęło udawać się za granicę w poszukiwaniu tańszej opieki zdrowotnej, bądź też po prostu aby wypisać się z kartelu medycznego. Jednocześnie wielu wyjeżdża, aby skorzystać z form kuracji, na których stosowanie nie wyraża zgody FDA.
• Samoorganizujące się organizacje. Przedsiębiorstwa takie jak Valve czy Morning Star pokazują, że nie potrzebujesz formalnych hierarchii – „szefów” – aby organizacja działała sprawnie. Być może firmy te pokażą nam, że sam świat także nie potrzebuje „szefów”.
• Unikanie opodatkowania. Twórcy dobrobytu mają dość ciągłego nękania i odbierania im nagród za dobrą pracę przez ludzi z bronią palną i więzieniami. Apple na przykład, korzysta z planu unikania opodatkowania na skalę międzynarodową, i jest on tak skomplikowany, ze zwykłemu śmiertelnikowi nie dane będzie nigdy go prześledzić. Wynik? Dodatkowy kapitał na tworzenie jeszcze bardziej interesujących iPhone’ów. Politycy narzekają, ale konsumenci się cieszą (wydawałoby się, że prawa ochrony prywatności Szwajcarii zawiodły, jednakże zaradni przedsiębiorcy zawsze znajdą sposób, aby ukryć swój kapitał przed państwem).
• Kluby kolacyjne. Podziemie koneserów smaków odwiedza wspaniałych kucharzy i szefów kuchni poza kontrolą ministra zdrowia. Każdy dom to restauracja, każda kuchnia to źródło przychodu. Podobne kluby kolacyjne pojawiły się w Chicago, kiedy administracja tego miasta zabroniła foie gras (zakaz ten został w końcu uchylony dzięki wybuchowi niezadowolenia społecznego, obywatelskiemu nieposłuszeństwu oraz kontr-grupom interesu).
• Offshoring i inshoring. Niekiedy ciężar podatków nakładanych na firmy, kontrol ze strony związków zawodowych oraz regulacji państwowych jest zbyt duży – amerykańskie korporacje przenoszą swoją produkcję poza USA (obecnie USA posiada najwyższe podatki dochodowe od osób prawnych na świecie – o ile uwzględni się podatki nakładane przez stany). Jednocześnie firmy zagraniczne szukają dla siebie najlepszych ośrodków produkcyjnych (z dala od wysokich podatków, karteli związkowych i regulacji).
• Mobilne punkty gastronomiczne. Tradycyjne restauracje uwielbiają regulacje, ponieważ pozwalają one na zduszenie konkurencji. Mobilne punkty gastronomiczne czynią życie takich restauracji trudniejszym. Jeżeli jesteś w stanie zjeść swoje taco w parku, odwiedzenie takiego mobilnego punktu gastronomicznego może być dla Ciebie świetnym rozwiązaniem. Punkty te stoją często w awangardzie eksperymentowania oraz różnorodności.
• Sieci społecznościowe oraz Skype. Miliony ludzi na całym świecie porozumiewają się ze sobą zupełnie jakby byli swoimi sąsiadami. To w subtelny sposób rozmywa granice utworzone przez państwa, oraz tworzy zdecydowanie bardziej kosmopolityczny świat. Świat, który ukazuje jak bardzo arbitralny jest podział na jurysdykcje, w których przyszło Ci się urodzić.
• Samosterujące się samochody. Odpowiednia technologia już istnieje. Z pewnością zmniejszy ona zagrożenie płynące ze strony pijanych lub nieuważnych kierowców oraz rozwiąże problemy związane z państwowymi drogami, których samo państwo nie jest w stanie rozwiązać. Samosterujące się samochody to bezpieczna, automatyczna podróż. To także usunięcie pewnej gałęzi dochodu państwa płynącego z prześladowania ludzi za małe i duże wykroczenia, często spowodowane złym stanem infrastruktury, błędami ludzkimi czy nietrzeźwym osądem. Wystarczy, aby jeden czy dwa kraje wprowadziły takie rozwiązanie, a przyjmie się ono na całym świecie.
• Crowdsourcing na rynku kapitałowym. Serwisy pokroju Kickstarter są ograniczone prawem do akceptowania wyłącznie datków, więc nie mogą sprzedawać udziałów w żadnym przedsięwzięciu. Ale co z nagrodami za owe datki? Jak wysokie mogą być takie „nagrody”? Obecnie testowane są granice, ale już za kilka lat… Być może będziesz w stanie kupić udziały w przedsięwzięciu za bitcoiny? Cały świat na tym zyska. W każdym razie luka prawna została już opracowana.
• Prywatna ochrona przyrody. Możesz chcieć chronić przyrodę bez konieczności optowania za oddaniem dziewiczych terenów w ręce państwa. Grupy takie jak Nature Conservancy czy Ducks Unlimited czynią wspaniałe dzieła, nie oddając swojej ziemi we władanie państwu. A prywatne osoby raczej wolą dbać o ziemię, niż ją sprzedać.
• Wirtualna rzeczywistość. Jesteśmy w trakcie tworzenia swoistego Matriksa. Począwszy na Second Life, a na współczesnych wciągających grach skończywszy, tworzy się coraz wyraźniejsze powiązanie między światem wirtualnym a kryptoekonomią, które z kolei owocuje powstawaniem coraz ciekawszych nowych form porządku.
• Rewolucje Twitterowe. Masz problem z szalonym despotą albo religijnym dykatatorem? Zorganizuj demonstrację oraz przewrót za pomocą Twittera – #obalrząd (tylko ostrożnie, nie chcesz skończyć z gorszym reżimem niż ten, który przed chwilą pomagałeś obalić).
Teraz kiedy już widzisz poszczególne tryby tej maszyny, zrób kilka kroków wstecz i ogarnij wzrokiem szerszą perspektywę. Wyobraź sobie, że świat który porusza się w czasie, jest jak cebula [ma warstwy, jak ogry – przyp. tłumacza]. W ciągu tysięcy lat ludzie nawinęli warstwy postępu dookoła niebieskiej kuli. Najpierw była era kamienia łupanego, potem era rolnictwa, potem era przemysłowa, a potem era handlu. Teraz nadeszła era wzajemnych powiązań.
W tej najnowszej erze zaczyna się dziać mnóstwo interesujących rzeczy – najbardziej interesującą z nich jest postępujące odsuwanie państwa do lamusa. Nie wie ono nic ponadto, co wiemy sami, a jedyną rzeczą, którą może uczynić jest zmuszenie nas wszystkich pod groźbą użycia broni do finansowania jego zachcianek. Dzielimy się masowo naszą wiedzą i ciągle uczymy się od innych. Jesteśmy częścią globalnego, samoorganizującego się miasta. Niektórzy zaczynają sobie zdawać sprawę, że okoliczności urodzenia oraz przynależność kulturowa to rzeczy przypadkowe, więc linie podziałów zaczynają się zacierać. Granice państw są coraz słabiej powiązane z ludźmi je zamieszkującymi.
Koszt nawiązania kontaktu z innymi, podobnie myślącymi ludźmi nieustannie maleje. Każdy z nas w swojej prywatnej strefie oddziaływań może wymieniać się myślami z innymi bez konieczności istnienia terra firma [tłumacz znowu płakał jak tłumaczył – przyp. tłumacza] czy otrzymania pozwolenia. To tak jakbyśmy tworzyli społeczności na niebie, a działalność komercyjną prowadzili w eterze. Nikogo to specjalnie nie obchodzi, ponieważ dla milionów z nas to po prostu codzienność. To ostateczna forma demokracji.
Na razie obserwujemy wyścig zbrojeń między państwem a społeczeństwem, jednak w dłuższej perspektywie, o ile państwo nie zdecyduje się bardzo szybko na wprowadzenie ustroju totalnego, tempo zagęszczania sieci wzajemnych powiązań, oraz sieci twórczych, po prostu przerośnie jego możliwości. Nawet jeżeli urzędnicy będą podejmować próby zasypania ich nowymi przepisami (oczywiście w jak najlepszych intencjach).
Oto droga, na której giną złe prawa i złe reżimy. Egzekwowanie przepisów staje się niemożliwe. Pojawiają się wyjątki. Państwo wyczerpuje swoje siły. Ludzie czują się ośmieleni. Dokładnie tak to się odbyło z prawami przeciwko lichwie w czasach średniowiecza. Ostatecznie w procesie ogólnej modernizacji państwo okazuje się być bytem zbędnym, a nawet czymś wstecznym.
W czasach prohibicji alkoholowej prawo sprawiło, że co drugi gospodarz był częścią czarnego rynku. Odrzucenie tego prawa nie było spowodowane tym, że ludzie pokroju Ala Capone’a urządzali strzelaniny. Prawo zostało odrzucone, ponieważ Amerykanie dostali bolesną nauczkę, że nie da się ustawą zarządzić moralności. A przynajmniej nie jest to łatwe. A przecież bimbrownicy nie mieli Snapchata, Bitcoinów czy Tora.
A teraz wyobraź sobie nie tylko alkohol, ale 10000 produktów, usług i społeczności działających równolegle. A w ramach każdego z tych 10000 produktów i usług wyobraź sobie rynek z milionami uczestników. Wydaje się, że państwo, wraz ze swoją wielkością i władzą, ma kilka możliwości zaradzenia temu zjawisku:
• Może gwałtownie zwiększać swój wpływ w tych branżach – wnikając w nie dogłębnie, tworząc liczną formację agentów w stylu gestapo, przemierzających granice państw w poszukiwaniu podejrzanych oraz trzymających ich w szeregu.
• Uczynić przykład z wybranych uczestników tych 10000 branż, karząc ich tak mocno, aby odstraszyć i zniechęcić pozostałych, utrzymać ich w szeregu powodując, że wiele z tych nie do końca legalnych przedsiębiorstw zbankrutuje.
• Może również próbować zagarnąć coś dla siebie tolerując jednocześnie ich istnienie.
W każdym z tych scenariuszy możemy sobie wyobrazić powstanie współpracujących międzynarodowych agencji, być może łączących się w jedno olbrzymie ciało. Taki wściekły INTERPOL z oczami NSA i aspiracjami ONZ. Tego typu organizacja nie jest czymś niewyobrażalnym. Co więcej, zapewne dokładnie coś takiego powstanie zważywszy na to, że te nowe społeczności i rynki będą w swej naturze międzynarodowe.
Tylko ile czasu państwo da radę wytrzymać w tym wyścigu z innowacyjnością, w obliczu podłego łba hydry obywatelskiego nieposłuszeństwa ciągle podnoszącego się, którego nie wystarczy ściąć, bowiem na jego miejsce natychmiast pojawiają się dwa nowe? O ile państwo szybko nie pójdzie w stronę totalitaryzmu, nie będzie ono w stanie powstrzymać legionów twórczego zniszczenia. Pięćdziesiąt sposobów zamieni się na pięćdziesiąt tysięcy. To jest nasza teraźniejszość. To jest nasza przyszłość.
Autorzy: Max Borders, Jeffrey A. Tucker
Źródło: http://www.fee.org/the_freeman/detail/fifty-ways-to-leave-leviathan
Tłumaczenie: Zbigniew Malec
Korekta: Marcin Moroń