Flaga Gadsdena
Autor: Chrisa Whittena
Źródło tekstu: gadsden.info
Tłumaczenie i opracowanie: Damian Karaszewski
Korekta: Aleksander Makieła
Źródło obrazków: gadsden.info, pl.wikipedia.org
Wizerunek gotowego do ataku węża na żółtym tle jest bodajże najbardziej rozpoznawalnym znakiem libertarian na całym świecie, wielu wolnościowców chętnie utożsamia się z nim używając go, a zatem warto poznać jego historię oraz znaczenie.
Flagi zawierające węże były szeroko rozpowszechnione podczas Amerykańskiej Rewolucji. Nie istniała wtedy żadna „oficjalna” amerykańska flaga, takową nie była nawet flaga Betsy Ross – ludzie mieli pełną swobodę przy wybieraniu swoich sztandarów. Minutemen (człowiek deklarujący gotowość do walki w ciągu minuty; określenie Minuteman istniało przed i w czasie Amerykańskiej Rewolucji – przyp. tłum) Culpeper County z Virginii wybrał na flagę Culpeper sztandar, który wyglądał jak flaga Gadsdena, ale dodatkowo zawierał też słynne słowa Patricka Henry’ego (człowieka, który zorganizował milicję obywatelską w Virginii): „Wolność lub śmierć”.
Aby zrozumieć, skąd się ta flaga właściwie wzięła, musimy cofnąć się do 1751 roku. Wtedy to Benjamin Franklin – znany wówczas ze swojego poczucia humoru – opublikował w Gazecie Pensylwańskiej satyryczny komentarz: „W podzięce Brytyjczykom, za przysyłanie do Ameryki swoich skazańców, Amerykanie powinni wysłać do Anglii swoje grzechotniki”. To pierwsze udokumentowane użycie węża jako symbolu w Ameryce.
Trzy lata później Franklin narysował i opublikował pierwszy znany nam polityczny komiks w prasie amerykańskiej – wizerunek węża pociętego na osiem części. Każda z nich reprezentowała inną kolonię, a zakrzywienie węża symbolizowało wybrzeże. Nową Anglię połączono w jedną część jako głowa węża, a Południowa Karolina była jego ogonem. Poniżej widniały złowieszcze słowa: „Przyłącz się lub zgiń” (wyrażenie Join or die w tym wypadku jest dość dwuznaczne – znaczy dosłownie „Przyłącz się lub zgiń” jak i „Połącz się lub zgiń”, co odnosi się do rozczłonkowanego węża, który żyć może tylko jako jedna całość – tak samo amerykańskie kolonie).
Wtedy nie miało to nic wspólnego z niepodległością od Wielkiej Brytanii, było to wołanie o jedność w obronie kolonii w wojnach z Francją i Indianami. Duże znaczenie ma tu rozczłonkowanie węża, bowiem według jednego z przesądów pocięty wąż mógł wrócić do życia, jeśli połączyło się jego części przed zachodem słońca, co było aluzją do tego, by kolonie się połączyły nim będzie za późno. Ilustracja ta błyskawicznie zdobyła popularność oraz rozpowszechniła się w całej kolonialnej prasie, dziesiątki gazet, od Massachusetts do Południowej Karoliny drukowało szkic Franklina oraz jego modyfikacje – na przykład Gazeta Bostońska dopisała wężowi słowa „Jedność i Zwycięstwo” (Unity and Conquer) wychodzące z jego ust. Tę popularność powyższej ilustracji można wytłumaczyć swoistym „głodem” redaktorów na materiały graficzne. Niezależnie od powodu jego popularności, wąż Franklina zapisał się w amerykańskiej kulturze jako wczesny symbol wspólnej świadomości narodowej.
Amerykańska niepodległość
Już dziesięć lat później Amerykanie ponownie zjednoczyli się przeciwko wspólnemu wrogowi, a ich symbolem znów stał się wąż. Tym wrogiem w 1765 roku było The Stamp Act. Brytyjczycy uznali, że potrzebują więcej kontroli nad koloniami, oraz, co najważniejsze, że potrzebują od nich więcej pieniędzy, korona była bowiem pogrążona w długach od czasu wojen z Francją i Indianami. Rozumowali to w ten sposób: dlaczego Amerykanie (nazwani przez Charlesa Townshenda z Izby Lordów „dziećmi wyrosłymi pod naszą opieką, karmieni pobłażliwością”) mieliby tego długu nie spłacić? Pułkownik Isaac Barre, weteran obu wojen, odpowiedział wtedy że „kolonie nie powstały z opieki brytyjskiego rządu, ale powstały dzięki ludziom spod tej opieki uciekającym. Rząd nie karmił kolonii – ona kwitła pomimo tego co robił, a nie dzięki temu.”
W następnych miesiącach i latach, jak wiemy, Synowie Wolności (tajna organizacja walcząca z The Stamp Act) stawali się coraz bardziej zdenerwowani wtrącaniem się Anglii w wewnętrzne sprawy kolonii. Amerykańska opinia publiczna stawała się coraz przychylniejsza zbrojnej rebelii, a chaotyczny wąż Franklina nadal był używany jako symbol amerykańskiej jedności i niezależności, tak jak w 1774 roku, gdy Paul Revere umieścił go w nagłówku swojej gazety The Massachusetts Spy, walczącego z brytyjskim smokiem.
W 1775 roku wąż był nie tylko drukowany w gazetach, pojawiał się wszędzie w brytyjskich koloniach: na guzikach, banknotach oraz oczywiście na flagach i sztandarach.
Podczas swojej błyskawicznej kariery wąż cały czas ewoluował, do 1774 roku przestał być ukazywany jako podzielony, a mottem bywało „United Now Alive and Free Firm on this Basis Liberty Shall Stand and Thus Supported Ever Bless Our Land Till Time Becomes Eternity”
Regułą stało się, że wąż jest grzechotnikiem, nie jest pewne gdzie, kiedy i przez kogo został po raz pierwszy wykorzystany grzechotnik z ostrzeżeniem „nie depcz mnie”.
Gdy jesienią 1775 roku Brytyjczycy okupowali Boston, młoda Armia Kontynentalna była w potrzasku w Cambridge z resztką broni i amunicji. W bitwie pod Bunker Hill żołnierze Washingtona mieli takie braki, że rozkazano im: „nie strzelajcie, dopóki nie zobaczycie białek ich oczu!”. W październiku statek zwany Czarny Książe wrócił z Anglii do Filadelfii. Na pokładzie były prywatne listy do Drugiego Kongresu Kontynentalnego, informujące o wysłaniu przez rząd brytyjski dwóch wypełnionych bronią i amunicją okrętów dla swoich żołnierzy. Kongres zdecydował jednak, że Generał Waszyngton potrzebuje tej broni bardziej od Brytyjczyków. Planowane było przejęcie statków, zdecydowano się na utworzenie Marynarki, której zalążkiem miały być cztery okręty. Czarny Książę był jednym z nich, zakupiono go, po czym przerobionego na statek liniowy przechrzczono na Alfred. Kongres autoryzował też pięć kompanii marines. Alfred i jego marynarze odnieśli jedne z najpiękniejszych zwycięstw Amerykańskiej Rewolucji. Nas jednak bardziej interesuję co innego, a mianowicie to, że wielu marines zaciągniętych w tym miesiącu w Filadelfii miało ze sobą pomalowane na żółto bębny, z wizerunkiem gotowego do ataku węża z trzynastoma grzechotkami i mottem „nie depcz mnie”. W grudniu 1775 roku, osoba podpisana jako „an american guesser” napisała do Pennsylvania Journal:
„Zauważyłem na jednym z bębnów należących do marines namalowanego grzechotnika z podpisem „nie depcz mnie”. Jest to dość normalne, że każdy kraj ma swoje godło, myślę że ten grzechotnik może być symbolem Ameryki.”
Ten anonim, „nie mający nic wspólnego z życiem politycznym” i „aby nie spędzać bezczynnie swoich godzin” spekulował, dlaczego wąż może być wybrany na symbol Ameryki. Po pierwsze – nie występuje w żadnej innej części świata poza Ameryką. Po drugie – grzechotnik ma bystre oczy, w związku z czym może być ceniony jako symbol czujności. Poza tym:
„Nigdy nie atakuje, ale gdy zostanie zaatakowana nigdy się nie poddaje: jest symbolem wspaniałomyślnym, symbolem prawdziwej odwagi. Nigdy nie rani dopóki nie da przeciwnikowi wyraźnego znaku, dopóki go nie ostrzeże czym może się skończyć potyczka z nią”.
I w końcu:
„Przyznaję, że nie miałem pojęcia co mają symbolizować grzechotki, dopóki ich nie policzyłem. Zdałem sobie wtedy sprawę, że jest ich trzynaście czyli dokładnie tyle, ile jest kolonii. Po chwili do mnie dotarło, że to jedyna część węża, która rośnie w liczby…”.
„To ciekawe i zdumiewające obserwować jak odrębne i niezależne od siebie są te grzechotki, a mimo to jak doskonale są ze sobą zgrane, tak że nie da się ich rozdzielić inaczej jak rozwalić na kawałki. Jedna grzechotka jest niezdolna do wydawania dźwięku, ale brzmienie trzynastu naraz zetnie krew nawet największemu śmiałkowi”.
Niektórzy twierdzą, że owym „american guesser” był właśnie Benjamin Franklin – znany też z tego, że sprzeciwiał się użyciu w godle orla, jako że ten jest „ptakiem o złej moralności”.
Mimo, że Beniamim Franklin pomógł wykreować ten amerykański symbol, jego imię raczej nie jest z nim kojarzone. Żółta flaga, z podpisem „nie depcz mnie”, najczęściej nazywana jest zwyczajowo Flagą Gadsdena, na cześć pułkownika Christophera Gadsdena, lub flagą Hopkinsa, na cześć komandora Eseka Hopkinsa.
Tych dwoje ludzi rozmyślało o Filadelfii w tym samym czasie, wnosząc ważny wkład do historii USA i omawianej tu flagi. Christopher Gadsden był jednym z amerykańskich patriotów, przewodził Synom Wolności w Południowej Karolinie od 1765 roku, a później został pułkownikiem w Armii Kontynentalnej. W 1775 roku przebywał w Filadelfii, reprezentując swój ojczysty stan w Kongresie. Był też jednym z trzech członków Komitetu Marynarki Wojennej, który postanowił wyposażyć Alfreda i jego siostrzane statki. Jako głównodowodzącego Marynarki, Gadsden i Kongres wybrali człowieka z Rhode Island – Eseka Hopkinsa. Flagą używaną przez Hopkinsa na Alfredzia była prawdopodobnie Navy Jack.
Uważa się, że flaga ta została zaprezentowana Hopkinsowi przez Christophera Gadsdena, podkreślał on, że to bardzo ważne dla komandora mieć swój własny, wyróżniający się symbol. Gadsden zaprezentował też jej kopię stanowej legislaturze w Charleston. Różne źródła podają różne wzory flag wywieszonej na Alfredzie, ale w dziennikach kongresowych Południowej Karoliny tak to zostało opisane :
„Kolega Gadsden zaprezentował Kongresowi elegancki sztandar, który ma być używany przez głównodowodzącego marynarki; na żółtym polu przedstawienie żywotnego grzechotnika pośrodku, w pozycji gotowej do ataku i napisem pod nim: „nie depcz mnie!”.
Mimo upływu ćwierci tysiąclecia, jakie minęły od pierwszego użycia Flagi Gadsdena, jej znaczenie pozostało dokładnie takie samo – ja Cię nie zaatakuję, ale jeśli zostanę zaatakowany to będę bezlitosny. Pierwszy symbol Ameryki stał się ogólnoświatowym symbolem Wolności.