Czy libertarianie mogą korzystać z państwa?
Do napisania poniższego artykułu skłoniła mnie lektura bloga Jakuba Wozinskiego. Jakub Wozinski jest jednym z niewielu w Polsce publicystów libertarian. Swoje artykuły publikuje w popularnym tygodniku konserwatywno-liberalnym ,,Najwyższy Czas”. Są one niezwykle ciekawe i zawsze podejmują tematy, które są przez innych publicystów całkowicie pomijane. Jednak w tym co pisze Jakub Wozinski zauważyłem jedną niezwykle niepokojącą rzecz – mianowicie, podejście Wozińskiego do instytucji państwa. Nie chodzi mi oczywiście o jego definicje państwa, z którą jako libertarianin-anarchokapitalista całkowicie się zgadzam. Idzie mi o sposób postrzegania przez Wozinskiego osób korzystających z usług państwa. Woziński uznaje je bowiem za osoby, które postępują niemoralnie.
Państwo jest organizacją, która czerpie swoje dochody z rabunku nazywanego podatkami. Z tego powodu libertarianie słusznie nazywają państwo instytucją postępującą niemoralnie. Jest to całkowicie zrozumiałe, trudno bowiem uznać za czyn godny pochwały kradzież. Tu się w pełni zgadzam z Wozinskim. Jednak on idzie dalej i twierdzi, iż ktokolwiek korzysta z dotacji państwa, również postępuje niemoralnie. Ja uważam tego typu tok myślenia za błędny.
Korzystanie z dotacji nie jest w moim odczuciu czymś niemoralnym i sprzecznym z etyką wolnego rynku. Jeżeli państwo, stosując przymus i groźbę agresji, dokonuje zaboru mienia obywateli, to niby czemu, Ci sami obywatele nie mieliby odebrać z powrotem swoich pieniędzy? Jeżeli złodziej ukradnie moją własność, to nie ma nic złego w tym, że następnie przynajmniej w części mu ją odbieram. Co więcej, Wozinski zdaje nie zdawać sobie sprawy z konsekwencji swojego rozumowania.
W obecnych czasach, gdy państwa zabierają ludziom 80 % ich dochodu, niemożliwym jest niekorzystanie z tych pieniędzy w postaci państwowych usług i dotacji. Jeżeli bylibyśmy konsekwentni w tym co mówi Wozinski. to musielibyśmy zaprzestać korzystać z państwowej policji, państwowych szkół, państwowych szpitali itd. Wszystkie wyżej wymienione instytucje są finansowane z podatków. Jeżeli ktoś korzysta z instytucji państwowych, to nie dlatego, że popiera działalność państwa w tej dziedzinie, lecz dlatego, że nie ma innego wyjścia. Doskonałym przykładem jest tu państwowy monopol na emisję pieniądza. Czy anarchokapitalista może odrzucić posługiwanie się pieniądzem w imię swoich idei? Byłoby to postępowanie niezwykle destrukcyjne i wysoce szkodliwe dla libertarian. Skazaliby się w ten sposób na samozagładę.
Możemy sobie oczywiście wyobrazić libertarianina pustelnika, który żyje w osamotnieniu na krańcach ludzkiej cywilizacji. Jednak czy libertarianom rzeczywiście o to chodzi? Czy mamy dążyć do tak potwornej alienacji naszych idei?
Autor: Damian Kubiak
_____
Serwis utrzymuje się z dobrowolnych datków. Jeśli chcesz, możesz go WSPOMÓC. Zapraszam też do nadsyłania swoich własnych tekstów.