A A +

Przybylski: Współczesna ciemna strona Mocy

3 maja 2017 Felieton, Publicystyka

Autor: Aleksy Przybylski

Niedawno postanowiłem przypomnieć sobie sagę Gwiezdnych Wojen i podczas oglądania części drugiej oraz trzeciej – czyli „Atak klonów” i „Zemsta Sithów” – uderzyło mnie pewne podobieństwo do sytuacji, która panuje w świecie Zachodu. Myślę, że z powodzeniem można wskazywać na analogie między rzeczywistością a Gwiezdnymi Wojnami, wszak gwiezdna historia jest uniwersalna, ponadczasowa. Świat się zmienia, pojawiły się smartfony i amfetamina, ale co z tego, skoro nowe pokolenia nadal chętnie siadają do Gwiezdnych Wojen?

Nie będę tutaj przedstawiał tła fabularnego, tylko od razu przejdę do konkretów. Gdy tylko zobaczyłem niby dorosłego Anakina Skywalkera to od razu nasunęło mi się skojarzenie ze wszelkimi radykalnymi ruchami społeczno-politycznymi, które prawie w każdym przypadku negują demokrację i obecny porządek (geo)polityczny oraz promują duże (tudzież „silne” państwo). Ale skupmy się na razie na Anakinie Skywalkerze, Wybrańcu.

Anakin jest młodym mężczyzną, który najpierw dorastał bez ojca, a później też bez matki, choć substytutem ojca został jego mistrz, Obi-Wan Kenobi. Skywalker może i był Jedi, ale i jego nie ominął okres młodzieńczego buntu, co pokazał nam George Lucas w obu ww. częściach.

Padawan Kenobiego przedstawia cechy charakterystyczne dla dziecka w okresie buntu. Jest niestabilny emocjonalnie (łatwo popada w złość, np. mordując Tuskenów), niecierpliwy (np. nie może doczekać się tytułu mistrza czy atakując samemu Hrabiego Dooku), neguje autorytety (atakuje pozycję Rady Jedi czy swego mentora, Obi-Wana), uważa, że zazdroszczą mu jego wielkości (np. mówi, że Obi-Wan go ogranicza, bo jest zazdrosny) i osiągnięć, jest porywczy (np. gdy dusi Padmę), nieposłuszny (np. nie zawsze słuchał Kenobiego), odrzuca pewne zasady społeczne lub je lekceważy (np. angażując się w zakazany związek z Padmę Amidalą).

Anakin odrzuca obiektywną prawdę i obiektywną moralność (np. gdy mówi Obi-Wanowi na Mustafarze: „z mojego punktu widzenia to Jedi są źli”). Preferuje radykalne rozwiązania, które wydają mu się słusznymi (pewnie m.in. dlatego, że wydają się być proste i „oczywiste”), np. mówi Amidali pół-żartem, pół-serio, że skoro Senat nie działa to potrzebny jest ktoś mądry, kto zmusi Senat do działania – nawet, jeśli to będzie dyktator. Tutaj przejawia się jego uleganie kultowi jednostki łamanemu przez statolatrię. Nie liczą się dla niego takie wartości jak wolność czy demokracja, tylko najważniejsze jest sprawne i silne państwo. Czy nie brzmi to znajomo?

Mówiąc krótko i trochę ogólnie – Anakin Skywalker mógłby z powodzeniem ubiegać się o tytuł narcyza wg kryteriów amerykańskich czy międzynarodowych kryteriów diagnozowania chorób.

Trochę trudno analizować ruchy społeczne, gdy ma się tak, powiedzmy, szczegółową analizę konkretnej osoby, ale możemy albo je odnieść do konkretnych jednostek z tych ruchów (podejrzewam, że te same cechy znajdziemy wśród wielu sympatyków i „członków” radykalnych ruchów), albo uogólnić i wtedy porównać.

Wspólnym mianownikiem jest niechęć do zastanego porządku politycznego i myśl, że posiada się proste rozwiązanie. Do listy możemy dodać negowanie autorytetów, niecierpliwość, zaburzenie w samoocenie (w tym przypadku specyficznie rozumiane: „nikt nie szanuje naszego kraju/narodu/państwa, przywróćmy mu dawną chwałę!”) i odrzucenie wybranych zasad społecznych (np. odrzucenie zasady „w debacie publicznej nie ma miejsca na przemoc”).

Mógłbym się nawet pokusić o wskazanie na podobieństwa w genezie takiego zachowania – brak wpływu ojca na proces wychowawczy negatywnie wpłynął na przejście przez czas buntu i sprawił, że nie wytworzyła się silna, pozbawiona kompleksów osobowość.

Mistrz Yoda przestrzegał: „Strach to ciemna strona Mocy. Strach wiedzie do gniewu, gniew do nienawiści, nienawiść prowadzi do cierpienia”. A strach w młodym Skywalkerze był wielki…

Na koniec chciałbym dodać jedną rzecz. Czyja to wina, że Skywalker stał się taki, a nie inny? Po części jego, a po części Zakonu i Kenobiego, którzy najwyraźniej nie potrafili wyjaśnić Anakinowi dlaczego działają tak, a nie inaczej, dlaczego musi im zaufać. Nie wykazano krzty zrozumienia dla jego sytuacji. Kazano mu być cierpliwym i słuchać Rady, być posłusznym bez względu na wszystko, więc nie dziwota, że rosła w nim frustracja. Traktowano go tak, jak innych uczniów, jednak zapomniano, że on faktycznie jest wyjątkowy. Jak wielu rycerzy Zakonu rozpoczynało trening mając kilkanaście lat?

A czy my tłumaczymy młodzieży dlaczego ważna jest demokracja oparta o wolność słowa, wolność polityczną i własność prywatną? Wydaje mi się, że jesteśmy równie głupi jak Rada Jedi i nasz upadek będzie o wiele bardziej bolesny, bo będzie naprawdę.

CDN.

PS: Podobno zwrócono większą uwagę na psychikę Anakina w książce pt. „Zemsta Sithów” autorstwa Matthew Stovera, więc jeśli ktoś jest zainteresowany tym tematem to może sięgnąć właśnie po ten tytuł.

comments powered by Disqus

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress