Religia a wolność
W związku z radykalnymi działaniami podejmowanymi przez ISIS w Iraku zacząłem się zastanawiać nad tym, czy wolność religijna nie jest zagrożeniem dla wolności w szerokim rozumieniu libertariańskim?
Terrorystyczne ugrupowanie ISIS (Islamic State of Iraq and Sham ) jest związane z jednym z najbardziej radykalnych nurtów Islamu: wahhabizmem. Radykalizm tej odmiany podkreślają takie fakty jak to, że podczas ramadanu unikają oni połykania śliny. Dopuszczalnym jest jedynie przełykanie jej w sposób nieświadomy. Nadmiar zbierającej się śliny (tworzony przez organizm z powodu niespożywania napojów) trzeba wypluwać. Postulują oni powrót do korzeni i czystości Islamu. Za wrogów religii uznają nie tylko inne wyznania, ale również inne odmiany swojej własnej religii – stąd wynika ich bezwzględność w działaniu. W kwestiach politycznych, wahhabiści postulują stworzenie państwa opierającego się na posłusznym władcy społeczeństwie.
W tym miejscu trzeba zadać sobie jedno, ważne pytanie: czy osoby, mające za fundament kanon zasad, który narzuca im ich wiara, w pewien sposób nie rezygnują z ogólnie rozumianej wolności? W społeczeństwie libertariańskim kurczowe stosowanie się do zasad Islamu byłoby niemożliwe, ponieważ łamało by podstawową zasadę na której oparte byłyby relacje społeczne: aksjomat o nieagresji. Stosowanie się do zasad koranu często łamałoby prawa naturalne, które są podstawą zachowania porządku w wolnym społeczeństwie.
Innym absurdem pokazującym to, jak libertarianizm wypada w zestawieniu z religią jest grafika zamieszczona na stronie Izraelskiej Partii Libertariańskiej. Obok hasła „more liberty”, umieszczone jest hasło „more Judaism”. Teren dalekiego wschodu, przez swój radykalizm religijny, jak i prowadzone tam walki o terytorium jest mało żyznym gruntem dla kształtowania się wolnego społeczeństwa. Religijny fundamentalizm, zarówno przez tradycję, jak i presję społeczeństwa, stał się tam kanonem zasad, któremu trzeba być bezgranicznie oddanym. Sama zasada wolności wyznania, przez wcześniej wspomniany radykalizm, staje się tam często łamana. Ludzie chcą pokazać wyższość swojej religii na danym terenie, co ma wiele wspólnego z europejskim nacjonalizmem.
Także tak popularna w Polsce religia jak chrześcijaństwo, jest w pewnym sensie przeciwna libertarianizmowi. Filozofia zawarta w Encyklikach Papieskich opiera się na solidaryzmie społecznym (nieprzymusowym państwowo, ale jednak). Kler, poza małymi wyjątkami, rzadko popiera wolnorynkowe rozwiązania. Nauka Kościoła Katolickiego opiera się na konserwatyzmie w sferze obyczajowości. Katolicy często nie są skłonni do akceptacji jednostkowych przypadków uchybień od ich wartości, czasem uciekają się nawet do przemocy. Oczywiście nie można bagatelizować wkładu religii chrześcijańskiej w rozwój polskiej kultury, czy w podziemie niepodległościowe (zarówno to związane z zaborami, jak i anty-komunistyczne).
Sam konflikt o którym wspominałem wcześniej wiąże się z ekspansją terytorialną, której głównym powodem jest mentalność propaństwowa. Religia, w pewnym momencie, stała się stałym organizacji tej kultury (wręcz została upaństwowiona). Rządy używają jej nawet do walki o stołki podczas kampanii wyborczej.
Teren Bliskiego Wschodu jest punktem styknięcia się dwóch bardzo radykalnych i nie lubiących się odłamów religii. Stanowi to wielki problem i jest bardzo ciężką do ominięcia przeszkodą we wprowadzeniu wolności wyznaniowej. Mentalność i ostracyzm społeczny dla ludzi innego wierzenia jest bardzo duży.
Swoboda wyznaniowa jest bardzo ważną rzeczą. Trzeba jednak zwrócić uwagę na to, że podstawą dla rozstrzygnięcia wszelakich konfliktów powinno być klarowne i zrozumiałe prawo, a nie zasady narzucone przez wiarę. Żaden przejaw agresji, bez względu na pobudki, nie powinien być akceptowany przez libertarian. Dlatego, moim zdaniem, zasady koranu są sprzeczne z tą filozofią, a samo postępowania wyznawców Islamu powinno być potępiane, a nie tłumaczone
Autor: Sławomir Kowalski