Protesty w Rosji przeciw władzy
Redakcja: Michał Tyl, Aleksy Przybylski
26 marca 2017 r. w wielu rosyjskich miastach odbyły się protesty przeciwko władzy i jej skorumpowaniu. Tysiące Rosjan wyszły na ulice, w tym rosyjscy libertarianie. Wielu z nich zostało zatrzymanych przez władzę.
Temat protestów komentuje dla Libertarianin.org Siergiej Bojko, przewodniczący federalnego komitetu Rosyjskiej Partii Libertariańskiej. Zapytaliśmy Siergieja o przyczyny protestów, reakcję władz i społeczeństwa, o sankcje wobec zatrzymanych libertarian i o dalsze plany. Zapraszamy do lektury!
Rosyjski rząd prowadzi politykę tłumienia politycznej, osobistej i gospodarczej wolności ludzi w celu długotrwałego zachowania reżimu Putina. Zaostrzanie cenzury Internetu, sprawy karne za „lajki” i posty na Facebooku, wprowadzanie nowych podatków i podatków, nacisk „siłowników” [osoby stojące na czele struktur siłowych, chodzi o armię, służby specjalne, gwardię narodową itp. – przyp. red.] na biznes, restrykcje dot. konkurencji politycznej, prześladowanie dysydentów w mediach i wiele innych.
Natomiast bezpośrednią przyczyną protestu była antykorupcyjna kampania Aleksieja Nawalnego wymierzona w najwyższe szczeble rosyjskiego rządu, a w szczególności w premiera Dmitrija Miedwiediewa.
Rosyjscy libertarianie w wielu kwestiach nie zgadzają się z Aleksiejem Nawalnym i jego programem, ale jednoczy nas nieufność wobec obecnego reżimu. Dlatego libertarianie poszli na wiece antykorupcyjne 26. marca, tak jak wielu rosyjskich obywateli – od Władywostoku po Kaliningrad. Rosyjskie władze w licznych miastach, włączając Moskwę, zakazały tych pochodów. Ale ludzie nadal wychodzili na ulice.
Policja w całym kraju zatrzymała tysiące osób. Sądy nielegalnie skazały zatrzymanych na areszt i wysokie grzywnę. Moi koledzy z ugrupowania opozycyjnego Aleksieja Nawalnego otrzymali 15 dni aresztu, Leonid Wołkow dostał 10 dni aresztu, Nikolaj Liaskin doznał wstrząsu mózgu w wyniku pobicia przez policjanta i został skazany na 25 dni aresztu. Istnieje ryzyko, że władza przygotowuje nowe procesy polityczne, analogicznie do sprawy dot. protestów na Placu Błotnym.
Wśród rosyjskich libertarian najbardziej zagrożony jest Witalyi Fleganow, który był jednym z uczestników akcji w stolicy w Republice Karelii, Pietrozawodsk. Wieczorem 26 marca nieznani ludzie próbowali go porwać. Teraz władze oskarżają go o organizowanie niedozwolonego wiecu. Boimy się, że może zostać wszczęte postępowanie karne przeciwko niemu. Chociaż mamy nadzieję, że ograniczy się do grzywien.
Dostrzegam wzrost nowej fali ruchu protestacyjnego w Rosji. Niemożliwym jest przewidzenie jego skutków. Rosyjscy libertarianie starają się przedstawić wolnościową agendę – zredukowanie roli rządu w gospodarcze oraz zlikwidowanie zakazów dot. osobistej i politycznej wolności.