A A +

Oszczędności to zło

21 sierpnia 2014 Artykuły, Ekonomia

Oszczędności to zło, bo załamują popyt
Gospodarce grozi wyciągniecie kopyt
Państwo musi wkroczyć i stymulować
Wydatki rządowe mają wszystkich uratować

Tymi słowami słynny wolnościowy bard z Kielc w jednym ze swoich utworów komentował pomysły stymulowania gospodarki przez zwiększanie konsumpcji. Problem wypłynął podczas mojej ostatniej rozmowy ze znajomą odnośnie ryzyka, jakie niesie za sobą deflacja.

Jednym z zagrożeń, jakie są rzekomo związane ze spadkiem cen, jest to, że w oczekiwaniu na niego, konsumenci powstrzymują się od kupowania produktów, co niechybnie spowoduje straty przedsiębiorców (krótki, acz przystępny i celny komentarz Krzysztofa Kolanego znajdziecie tutaj). Załóżmy jednak, że ludzie w istocie powstrzymają się od konsumpcji. Jakie są tego skutki?
Otóż, wzrasta wówczas poziom oszczędności. Do czego są nam one potrzebne?
Wyobraźmy sobie dwóch rolników: obaj dysponują takim samym sprzętem i polem o takich samych rozmiarach, obaj uprawiają te same rośliny itd. Różnica między nimi jest taka, że pierwszy (nazwijmy go panem Józiem) dzielnie nie stroni od konsumpcji i przepija cały swój zysk ze sprzedaży płodów rolnych. Drugi zaś (pan Zbysio), wbrew zaleceniom wykształconych na państwowych uczelniach ekonomistów, postanawia odkładać pewną część swoich dochodów, czym niewątpliwie przyczynia się do tego, że pani Grażynka prowadząca we wsi sklep monopolowy, nie będzie miała tak dużych zysków ze sprzedaży wina marki Vino, jaki by zapewne odnotowała w sytuacji, gdyby zarówno Józio, jak i Zbysio zostawiali u niej 100% swoich zysków. Oczywiście implikuje to niemożność kupienia przez nią tylu butów u lokalnego szewca, jak by chciała, zaś szewc… itd. Prawda, że wytłumaczenie konieczności stymulowania konsumpcji i zniechęcania do oszczędzania jest logiczne?
Otóż nie. Jak pisał Hazlitt w swojej świetnej książce Ekonomia w jednej lekcji (dostępna w wersji drukowanej na stronie Instytutu Misesa w twardej oraz miękkiej), dobrego ekonomistę cechuje to, że potrafi dostrzec nie tylko natychmiastowe skutki jakiegoś działania, ale również spojrzeć na sprawę szerzej i przewidzieć długofalowe konsekwencje. Zastanówmy się zatem, co się dzieje z tezauryzowanymi środkami.
Pan Zbysio odkłada sobie regularnie jakąś sumę pieniędzy. Może je po pewnym czasie przepić, jak pan Józio, ale może również przeprowadzić inwestycje, czyli kupić lepszy ciągnik, nawóz, pole itd. Innymi słowy po wydaniu uzbieranej sumy przy tym samym nakładzie pracy otrzyma więcej płodów. Jeśli otrzyma więcej płodów, będzie to oznaczało, że zwiększy się ich podaż, zatem cena spadnie, co oznacza, że wspomniana pani Grażynka będzie mogła taniej kupić chleb uzyskany ze zboża pana Zbysia i oszczędzone pieniądze przeznaczyć na buty, których nie mogła wcześniej nabyć. Jeśli zyski pana Zbysia wzrosną, to również on będzie w stanie konsumować więcej (np. kupując wino i towarzysząc panu Józiowi), jednocześnie odkładając na kolejne inwestycje.
Oczywiście oznacza to straty pana Józia, jednakże niewątpliwą zaletą rynku jest nagradzanie produktywności i karanie za lenistwo. Tylko dzięki temu, że ludzie innowacyjni wdrażają swoje pomysły, możemy cieszyć się takim poziomem dobrobytu, jaki mamy (a który ewidentnie jest wyższy, niż np. 100 lat tamu).
Ktoś może zarzucić mi w tym momencie to, że często jest tak, iż ludzie trzymają środki na koncie w banku, a potem je wydają właśnie na konsumpcję, wiec de facto można tu mówić wyłącznie o jej odroczeniu, nie zaś inwestowaniu. Nie jest to do końca prawda, gdyż bank chcący udzielić kredytu musi skądś wziąć pieniądze. A weźmie je właśnie z lokat swoich klientów, dzięki czemu pan Zbysio będzie mógł przy niższych kosztach zaciągnąć kredyt i również dokonać czynności omówionych powyżej.

Jak widać powstrzymywanie się od konsumpcji nie jest zagrożeniem dla gospodarki, wręcz jest czymś ze wszech miar pożądanym. Osoby zainteresowane problematyką związaną z pieniądzem odsyłam do wykładu Michała Dębowskiego dla gdańskiego KASE.

Autor: Wiktor Gonczaronek
Korekta: Renata Dębska

comments powered by Disqus

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress