A A +

Codzienna bzdura

12 stycznia 2014 Publicystyka

Nie mam o tym pojęcia, więc się wypowiem – ta sentencja zdaje się coraz częściej przyświecać ludziom wypowiadającym się publicznie na wszelkie możliwe tematy. Robienie z Internetu śmietnika, gdzie głupota wprost przelewa się wiadrami, jest problemem małej wagi, do którego powoli się przyzwyczajamy. Jednak co jakiś czas pojawia się perełka, której nie da się ominąć bez oburzenia i komentarza.

bigsliderMoja tablica na Facebooku jest pełna pięknej muzyki, oryginalnych zdjęć i linków do interesujących stron. Tak się kończy posiadanie w zakładce “znajomi” ponad trzystu pozytywnych, ciekawych świata ludzi. Gdyby nie oni, nigdy pewnie nie zobaczyłabym artykułu na stronie Codziennik Feministyczny. Zwykle jestem przeciwna robieniu reklamy głupocie, jednak tym razem jest to temat nie do pominięcia.

Nie wiem kogo powinnam oskarżyć o bardziej rozwiniętą rzeczoną przywarę umysłu, bo obie panie – zarówno autorka, jak i tłumaczka, popisały się nią w sposób koncertowy. Tekst “Na pewno nie uważasz się za gwałciciela” autorstwa niejakiej feministborgia (przetłumaczony przez panią Justynę Kowalską), nie można nawet uznać za artykuł. Mieszanina zbyt mocnych i widocznie niezrozumiałych dla autorki słów wypacza znaczenie najważniejszego z nich – gwałt. Jeśli wszystko nim jest, nic nim nie jest, zauważyła w rozmowie moja przyjaciółka. Spłycanie tej tragedii, jaką dla kobiety jest gwałt, do nierozważnego zachowania po wypiciu alkoholu, albo do ulegania chcącemu eksperymentować partnerowi dla tak zwanego “świętego spokoju”, jest okrutną, złą i godną potępienia praktyką. W dodatku tekst ten napisany jest przez kobietę, która śmie siebie nazywać obrończynią innych kobiet, przetłumaczony przez kolejną przedstawicielkę tejże płci i umieszczony na stronie, mającej służyć za platformę komunikacyjną dla kobiet właśnie!

Zbyt wiele niecenzuralnych słów ciśnie mi się na usta w związku z tym artykułem, jak i całą stroną. Przedstawia ona bowiem walczące o prawa kobiet dzielne przedstawicielki naszej płci jako głupie, bezrozumne istoty, których jedynym celem jest skrytykowanie wszystkiego, co ma choćby znamiona męskości – wykastrować gołymi rękami każdego przedstawiciela płci przeciwnej i wprowadzić do codzienności wizję rozmnażania się niczym w “Seksmisji” – tylko przez probówki, bez udziału Tych Złych. Nawet najbardziej wartościowe artykuły tracą na jakimkolwiek znaczeniu, gdy ich tytuł opatrzony jest na siłę wymyślonym neologizmem w stylu “naukowczynie”. Najwidoczniej portal od swoich publicystów nie wymaga umiejętności używania języka polskiego w stopniu podstawowym…

Jeśli więc tworzące ten portal panie chcą walczyć o prawa kobiet, proponuję, aby zaczęły od usunięcia swojej strony internetowej, która przynosi niewspółmiernie więcej szkód, aniżeli pożytku, dla jakiejkolwiek myślącej istoty. A jeśli postanowią pozostać przy pisaniu, niech zajmą się czymś na poziomie dobierania kolorów do cery i nigdy więcej nie tykają tematyki, o której nie mają pojęcia. Najwidoczniej żadna z nich nigdy, na całe szczęście, nie przeżyła gwałtu. I oby nigdy do tego nie doszło. To nie jest przypadkowy numerek w barze, po którym pozostanie dziewczynie co najwyżej niesmak do samej siebie i lekka niechęć do lokalu. To tragedia powodująca strach, budząca w środku nocy z krzykiem; a ten zlepek słów obraża każdą jej ofiarę.

Autorka: Milla Gautiér

Tekst nadesłany dla libertarianin.org

Źródło obrazka: http://www.bazingadesigns.com/en/clients/codziennik-feministyczny

comments powered by Disqus

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress