Franco – faszysta, czy bohater?
Autor: Damian Kubiak
Korekta: Agnieszka Płonka
Dla jednych Francisco Franco był faszystą, który przez wiele lat jako bezwzględny dyktator ciemiężył własnych rodaków, dla drugich to wielki bohater i żarliwy katolik, który pogonił komunistów z Hiszpanii. Kim był naprawdę?
W piątek 20 listopada minęło 40 lat od śmierci Franco, jest to więc doskonała okazja, aby pochylić się nad postacią, którą jemu współcześni nazywali el Caudillo – co oznacza po prostu – wódz.
Rodzina
Ojcem późniejszego el Caudillo był Nicolás Franco, z zawodu wojskowy, który po wielu latach służby dorobił się stopnia generała brygady. Poglądy ojca i jego styl życia były całkowicie odmienne od tych, jakie wyznawał jego syn. Franco senior był bowiem sympatykiem masonerii i zadeklarowanym antyklerykałem. W dzisiejszych czasach uchodziłby również za pedofila, ponieważ w 1889 roku czternastoletnia córka jego podkomendnego urodziła mu dziecko. Następnie porzucił ją, aby w 1890 roku ożenić się z niezwykle pobożną i pochodzącą z dobrego domu matką Franco Marią del Pilar. Nicolás Franco nie był specjalnie dobrze wspomniany przez przyszłego dyktatora, bowiem w 1907 roku opuścił rodzinę i przez resztę swojego życia mieszkał z konkubiną w Madrycie. Z rodziną kontaktu nie utrzymywał, nie łożył również na utrzymanie żony i dzieci. Z czasem staczał się coraz niżej, aż w końcu stał się stałym bywalcem barów i notorycznym pijakiem. Nicolás Franco we wczesnych latach sprawowania dyktatury przez swojego syna, przynosił mu bezustanny wstyd, ponieważ słynął z tego, że upijając się w miejscach publicznych, wyzywał Francisca od najgorszych. Ostatecznie zmarł w 1942 roku.
Z nietypowego małżeństwa Nicolasa i Marii przyszło na świat pięcioro dzieci. Pierworodnym był najstarszy syn Nicolás (ur. 1891), znany ze spokojnego charakteru. W czasie sprawowania władzy przez brata był dyplomatą i przewodniczącym kortezów. Drugim dzieckiem był Francisco Franco (ur. 1892). Trzecia z kolei była córka Pilar (ur. 1895), obdarzona niezwykle silną osobowością; w przyszłości wyszła za karlistę, z którym miała dziesięcioro dzieci (jedna z jej córek była zagorzałą marksistką, to jej jednak nie pomogło, gdy podczas wojny domowej komuniści zamknęli ją na dwa lata do więzienia… za wuja faszystę!) Kolejny syn Ramón (ur. 1896) w przeciwieństwie do reszty rodzeństwa wdał się w ojca, miał niespokojny charakter i duszę zdobywcy. Był masonem i miał poglądy republikańskie, do tego stopnia, że uczestniczył nawet w zamachu stanu na króla Alfonsa XIII w 1930 roku! Co ciekawe, Ramón stał się ulubieńcem Hiszpanów dużo wcześniej niż jego sławniejszy brat, bowiem w 1926 roku jako pierwszy człowiek na ziemi przeleciał nad Południowym Atlantykiem do Argentyny, za co w kraju był tytułowany nowym Kolumbem. Po upadku monarchii w 1931 roku został politykiem i dyplomatą o lewicowych poglądach. Kiedy w lipcu 1936 roku wybuchło powstanie, stanął jednak po stronie brata. Jako doskonały pilot walczył w powstańczym lotnictwie, poległ w stopniu podpułkownika 28 października 1938 roku (teoria spiskowa mówi, że za jego śmiercią stała masoneria; miała to być zemsta za opuszczenie przez Ramóna jej szeregów). Ostatnim dzieckiem była córka Maria (ur. 1898), która jednak zmarła w wieku zaledwie pięciu lat. Śmierć córki miała być powodem powrotu ojca Franco do hulaszczego życia z lat młodości i jego alkoholizmu.
Kariera i życie rodzinne wodza
Francisco Franco został określony przez swoją siostrę Pilar jako najbardziej przeciętny z trojga braci, obdarzony był jednak jej zdaniem wielkim sprytem i wrodzoną ostrożnością. W 1907 roku postanowił kultywować tradycje rodzinne i wstąpił do Akademii Piechoty, mieszczącej się w słynnej twierdzy Alcázar. Akademię ukończył w 1910 roku, jednak z marną lokatą; na 312 kadetów był bowiem 251. W 1912 został wysłany na front marokański, gdzie jeszcze w tym samym roku został porucznikiem. Następnie wojskowa kariera Franco rozwijała się już w zawrotnym tempie. W 1915 został kapitanem, a dwa lata później, mając zaledwie 25 lat, majorem (został najmłodszym majorem w całej historii hiszpańskiej armii). W 1925 roku otrzymał awans na pułkownika, a rok później był już generałem. W latach trzydziestych Franco był uważany za pierwszego żołnierza Hiszpanii, pełnił bowiem niezwykle prestiżową funkcję szefa sztabu, z której na początku 1936 roku został jednak usunięty przez lewicowy rząd Azańy.
W tym miejscu przywołam bardzo ciekawy epizod z kariery późniejszego el Caudillo. Przykład ten jest tym ciekawszy, że pozwala lepiej zrozumieć rewolucję z 1936 roku. W latach trzydziestych wpływy komunistów były ogromne, opanowane przez nich związki zawodowe były de facto bandyckimi bojówkami, które zostały wykorzystane do rewolucyjnego przewrotu w prowincji Asturia jesienią 1934 roku. Dnia 4 października 12 tys. robotników i górników wszczęło strajk w całej prowincji. Następnego dnia do stolicy regionu Oviedo wkroczyło 8 tys. uzbrojonych bojówkarzy, po czym rewolucjoniści (komuniści, socjaliści, anarchiści) opanowali Asturię i ogłosili ją republiką socjalistyczną. W czasie rewolucji dokonywano odrażających zbrodni: zabito m.in. 35 księży (jednego powieszono na haku rzeźnickim i przyczepiono mu kartkę ,,Sprzedaje się mięso wieprzowe”), wielu fabrykantów i innych ,,burżujów”, zgwałcono mniszki, spalono kościoły, oślepiono 20 dzieci z rodzin policyjnych. Następnie rozpoczęto ,,reformy”, nakierowane na wprowadzenie pełnego komunizmu, w tym celu zlikwidowano m.in. pieniądz. Kiedy sytuacja stała się krytyczna, rząd z Madrytu postanowił działać, do opanowanej rewolucją czerwonej Asturii posłał gen. Franco, który miał za zadanie stłumić bunt. Młody generał nie dał szans czerwonym i rozniósł ich w 8 dni. Bilans buntu był następujący: od 1377 do 3000 zabitych, zrujnowane miasto (w tym spalonych 56 kościołów) oraz wielu rannych. Według historyków w buncie wzięło udział nawet do 70 tys. związkowców z UGT i CNT! W 1934 roku rząd zareagował na wybuch rewolucji, co spowodowało zniszczenie jej w zarodku, zaś dwa lata później nie tylko się jej biernie przyglądał, co nawet ją wspierał. W 1934 roku Franco został wysłany do stłumienia rewolucji, a w 1936 wysłano go na Wyspy Kanaryjskie, aby nie przeszkadzał w jej rozwoju. Hiszpańska rewolucja równie dobrze mogła wybuchnąć już w 1934 roku, jednakże wtedy rząd się jej postawił, przy okazji pozwalając gen. Franco na zdobycie nieocenionego doświadczenia przy pacyfikacji czerwonych.
W 1917 roku Francisco poznał swoją przyszłą żonę, dystyngowaną i wyniosłą damę z bardzo dobrego domu o nazwisku Carmen Polo. Pobrali się sześć lat później, a świadkiem pana młodego był sam król Alfons XIII. W 1926 na świat przyszło ich jedyne dziecko, córka Maria del Carmen, która w 1950 poślubiła wybitnego chirurga markiza de Villaverde. Niestety, zięć dyktatora był dosyć nieciekawym człowiekiem i robił bardzo złą reklamę rodzinie, w którą się wżenił. Z tego związku Franco doczekał się aż ośmiu wnucząt.
Wojna
Franco szefem państwa został 1 października 1936 roku, od tej pory oficjalnie stał na czele administracji powstańczej. Nie ma pełnej zgody co do oceny Franco jako dowódcy nacjonalistów. Szczególnie ciekawą kwestią jest sprawa długości trwania wojny domowej. Generał Franco przyjął bowiem taktykę powolnego marszu do zwycięstwa i dokładnego oczyszczania zdobytych terenów z przeciwników politycznych. Taka operacja wymagała czasu, dlatego też wojna trwała prawie trzy lata.
Na obronę Franco można przywołać początkową dysproporcję sił pomiędzy nacjonalistami a republikanami. Dość powiedzieć, że w chwili wybuchu powstania w sierpniu 1936 roku wojska powstańcze liczyły zaledwie 60 tys. ludzi, co w porównaniu z milionową armią republikanów nie robi większego wrażenia. Z czasem jednak siły nacjonalistów rosły, a trudne do przecenienia dla ostatecznego zwycięstwa Franco było to, że po jego stronie stanęło 12,5 tys. oficerów z ogólnej liczby 16 tysięcy. Siły republikańskie miały więc poważne niedobory kadry oficerskiej. Republikanom nie pomogły nawet masowe rozstrzeliwania krnąbrnych oficerów (zastrzelono 1500 oficerów, w tym 21 generałów). Pod koniec 1938 roku siły Franco wynosiły do 700 tys. żołnierzy (republiki również 700 tys), a wiosną 1939 roku el Caudillo dysponował już ponad milionową armią. Po obu stronach walczyli także obcokrajowcy: po stronie republikanów – liczące do 70 tys. Brygady Międzynarodowe, a po stronie powstańców Włosi (do 50 tys.), Niemcy (18 tys.), Portugalczycy (do 12 tys.) oraz słynący z okrucieństwa wobec ludności cywilnej Marokańczycy (łącznie ich liczba wraz z legionistami wynosiła 90 tys.).
Gospodarka
Podczas wojny domowej na zajętych przez powstańców terenach życie toczyło się w miarę normalnie, szczególnie jeżeli porównamy to do sytuacji ludności w strefie republikańskiej, w której rozpoczęto wprowadzanie komunizmu. Dane dotyczące wydolności ekonomicznej porównujące obie strefy mówią same za siebie. Przyjmując produkcję ze stycznia 1936 roku za 100%, wydolność strefy republikańskiej wynosiła odpowiednio: na koniec 1936 – 37,6%, na koniec 1937 – 29,2%, na koniec 1938 – 28,1%. Natomiast w strefie powstańczej sytuacja wyglądała następująco: na koniec – 70,4%, na koniec 1937 – 84,7%, na koniec 1938 – 95,7%.
Trudno natomiast powiedzieć cokolwiek dobrego o polityce gospodarczej generała w pierwszych dwóch dekadach po zakończeniu wojny. Franco jako kompletny laik gospodarczy dostał się wtedy pod wpływy faszystów z Falangi, co miało opłakane skutki dla Hiszpanów. Jako próbę wyjścia z powojennej zapaści zaproponowali oni bezwzględną walkę z czarnym rynkiem i spekulantami (na czele z karą śmierci za spekulację!) oraz reglamentację żywności i innych produktów. W całym kraju wprowadzono cenzurę polityczną oraz szykanowano osoby o poglądach lewicowych. Szczególnie haniebnym procederem było odbieranie dzieci rodzinom o poglądach republikańskich. Swoje dołożył również Kościół, który wypowiedział wojnę wszelkiej ,,rozpuście”, z tym że za wyjątkowo niemoralny czyn uważano chodzenie w krótkich spodenkach! Za to i inne podobne ,,przestępstwa” groziły wysokie kary (na marginesie dodam, że przed wojną domową hiszpańscy duchowni uważali za grzech śmiertelny czytanie liberalnych gazet, ze względu na zamieszczanie przez nie notowań giełdowych…).
Francisco Franco wprowadzanie liberalnych reform rozpoczął dopiero w momencie, w którym zorientował się, że Hiszpania staje się skansenem Europy. Pierwsze wolnorynkowe reformy zaczęły być wprowadzane w 1957 roku, kiedy to do władzy zostali dopuszczeni liberalni technokraci z Opus Dei. Liberalne reformy polegały przede wszystkim na obniżce podatków, prywatyzacji oraz liberalizacji przepisów. Na ich efekty nie trzeba było długo czekać, bowiem gospodarka hiszpańska w latach 1960 – 1975 rosła w tempie 7,2 proc. rocznie.
Generał Franco nie jest obecnie dobrze wspominany przez Hiszpanów, chociaż dużo mu zawdzięczają. Franco zapobiegł bowiem przekształceniu Hiszpanii w ,,republikę socjalistyczną”, a następnie, wbrew panującym trendom we własnym środowisku, uchronił rodaków przed udziałem w II wojnie światowej (w trakcie której uratował nawet do 60 tys. Żydów). W momencie swojej śmierci pozostawił swoją ojczyznę jako kraj nowoczesny, choć oczywiście niepozbawiony wad.
[1] Prawie wszystkie dane liczbowe zawarte w artykule pochodzą z książki Tadeusza Zubińskiego ,,Generał Franco. Biografia niepoprawna politycznie” wyd. FRONDA, Warszawa 2014
[2] Artykuł opublikowany wcześniej w tygodniku Najwyższy Czas.