Edukacja, edukacja, edukacja
Rodzicom zawdzięcza uczeń tylko życie, nauczycielowi życie dobre i szczęśliwe.
– Isokrates
W swoim poprzednim artykule pt. ‘W obronie demokracji’ postawiłem tezę, że ustrój ten może być przyjazny libertarianinom, mimo że mniejszość musi dostosować się do woli większości. Można na to spojrzeć inaczej – demokracja może być dla nas przyjazna właśnie, dlatego że mniejszość będzie musiała uszanować wolę większości. Owszem, można wprowadzać libertarianizm odgórnie (np. przez zabezpieczenie go konstytucyjnie), ale jak zostało słusznie zauważone, wprowadzać wolność siłą to czysty absurd. Jeżeli chcemy mieć libertariańskie państwo musimy przekonać do tego większość. Jak? Edukacją.
Jak już wspominałem, jedynym słusznym sposobem na sprawowanie władzy, jest jej otrzymanie w wyniku umowy społecznej1, ponieważ ludzie rodzą się wolni.2 Jeżeli chcemy żeby tacy zostali, musimy wskazać im zalety tej wolności. Psycholog Erich Fromm, jeden z uczniów Freuda, twierdził, że ludzie świadomie rezygnują z wolności, ponieważ pociąga ona za sobą odpowiedzialność za swoje decyzje i swój los, co stwarza presję3. Tłumaczyłoby to dlaczego ludzi ciągnie do socjalizmu mimo, że to całkowicie nie leży w ich interesie. W socjalizmie możliwość decydowania o sobie jest znacząco ograniczona, co uwalnia jednostkę od odpowiedzialności za siebie i przynosi pozorną ulgę. Thomas Jefferson powiedział kiedyś, że kto oddaje część wolności w imię odrobiny bezpieczeństwa, ten nie zasługuje na żadne z nich. Jeżeli chcemy, aby jednostka wzięła na siebie dokonywanie wyborów i tym samym odrzuciła socjalizm, musimy pokazać jej zalety takiej drogi.
Jakie zalety decydowania o sobie może widzieć gospodyni domowa po gimnazjum, która przez ostatnie 10 lat wyłącznie rodziła dzieci i gotowała obiady? Albo jej mąż robotnik po zawodówce, który pracuje 8 godzin dziennie, a później i tak nie starcza wypłaty na nic oprócz jedzenia i rachunków? Żeby chcieć podejmować odpowiedzialność za siebie, musi istnieć perspektywa dobrobytu – gdy znika perspektywa, znikają ambicje i determinacja. Zostaje postawa roszczeniowa ‘w życiu mi nie wyszło, więc teraz państwo powinno się mną zaopiekować’. Perspektywa lepszego jutra sprawia, że jednostka jest gotowa podejmować ryzyko i dążyć do celu. Wtedy nie pozwoli się łatwo ograbić z wolności w imię bezpieczeństwa. Gdy znika ostatni cień szansy na dobrobyt, pozostaje już tylko marazm, pretensje i żądania wobec państwa. Jak mówiła niedawno zmarła Margaret Thatcher, państwo, żeby dać jednym, musi zabrać drugiemu, bo przecież nie ma żadnych swoich pieniędzy. Żeby wspomóc naszą gospodynię domową, rząd będzie musiał ograniczyć prawo własności wprowadzając wyższy podatek – czym innym jest podatek, jak nie ograniczeniem posiadania własnego dobra? Dopiero w ten sposób uzyska pieniądze, które będzie mógł przekazać naszej bohaterce w potrzebie. Odwracając ten proces widać, że im mniej jednostek, które nie radzą sobie w życiu, tym mniej interwencjonizmu państwowego.
Pozostaje pytanie, jak doprowadzić do sytuacji, w której obywatel będzie czuł się skory do działania w swoim interesie i tym samym niechętny wobec państwa łasego na jego własność prywatną? Edukować, edukować i jeszcze raz edukować. Powszechnie wiadomo, że czytanie książek otwiera oczy. Istnieje wyraźna zależność miedzy poziomem wykształcenia a poziomem życia. Dalej, między poziomem życia a poglądami. Właściciel prosperującej firmy zawsze będzie zwolennikiem liberalnej polityki gospodarczej, natomiast bezrobotny absolwent gimnazjum zawsze będzie zwolennikiem świadczeń socjalnych. Tym samym, jeśli chcemy demokratyczną większość, która będzie opowiadać się za libertariańskimi wartościami, musimy zapewnić jak najlepszą edukację jak największej liczbie obywateli. Kluczem jest powszechny dostęp do oświaty, ale również stworzenie atmosfery, w której posiadanie wykształcenia będzie powszechnie pochwalane i pożądane. Im wyższy odsetek jednostek dobrze wykształconych, tym bardziej akceptowane będą poglądy wolnościowe. Nie będzie potrzeby odgórnego zabezpieczania tych wartości, ponieważ większość sama się za nimi opowie i wtedy to socjalistyczna mniejszość będzie się musiała dostosować.
Autor: Kacper Zając
Nadesłano dla libertarianin.org
1 Locke J. – ‘Dwa Traktaty o Rządzie’
2 Rousseau J.J. – ‘Umowa Społeczna’
3 Fromm E. – ‘Ucieczka od Wolności’