A A +

Demaskowanie Abrahama Lincolna

15 listopada 2013 Artykuły, Historia

Tekst oparty na książce „Lincoln Unmasked: What You’re Not Supposed to Know About Dishonest Abe”. By Thomas J. DiLorenzo. Crown Forum, 2006.

Thomas Di Lorenzo zwraca uwagę na istotny fakt, który obala popularny pogląd, jakoby jednym z głównych motywów Lincolna dla sprzeciwu wobec secesji w 1861 była jego niechęć do niewolnictwa. Było dokładnie odwrotnie. Powszechnie wiadomo, że w celu osiągnięcia kompromisu, w Kongresie zaproponowano poprawkę konstytucyjną (Poprawkę Corwina), która zabraniała ingerencji w niewolnictwo w stanach, w których ono istniało. Lincoln odwołał się do tego w swoim pierwszym wystąpieniu inauguracyjnym stwierdzając, że nie sprzeciwił się zmianie Poprawki Corwina, ponieważ wyraźnie ogranicza to istniejące konstytucyjnego uregulowanie kwestii niewolnictwa. Oczywiście, Lincoln był tu charakterystycznie zakłamany; nic w konstytucji nie zabraniało zmiany, która by skończyła niewolnictwo.

Ta wiedza jest dobrze znana, ale DiLorenzo dodaje zaskakujący akcent. Lincoln był daleki od niechętnej zgody na Poprawkę Corwina, gdyż tak naprawdę popierał ją za kulisami. „Jak tylko został wybrany, ale przed inauguracją, Lincoln polecił Sewardowi wprowadzenie zmian w Senackiej Komisji Trzynastu bez wskazań ze Springfield… Ponadto, polecił Sewardowi przepuścić przez Kongres prawo, która dałoby różne „prawa swobód osobistych”, które wymagały od ludzi Północy zatrzymywać zbiegłych niewolników” (p. 54, quoting Dorothy Kearns Goodwin, Team of Rivals).

Rozszerzanie się niewolnictwa było oczywiście całkiem inną sprawą i tutaj Lincoln odmówił wszelkich kompromisów. W tym miejscu napotykamy na paradoks. Jeśli Lincoln uważał, że ważniejsze jest zachowanie unii, niż sprzeciw wobec niewolnictwa, dlaczego niechętny był kompromisowi na całym terytorium? A jeśli uważał, że niewolnictwo było zbyt wysoką ceną za zachowanie unii, dlaczego pragnął trwale utrwalić niewolnictwa tam, gdzie ono już istniało? Trudno wykryć różnicę moralną pomiędzy niewolnictwem w stanach, a niewolnictwem na innych obszarach.

DiLorenzo łatwo rozwiązał ten paradoks. Lincoln sprzeciwiał się rozszerzaniu niewolnictwa, ponieważ kolidowało to z interesami białych pracowników. Podążając za swoim mentorem Henrym Clayem, opowiadał się na nacjonalistycznym programem gospodarczym z wysokimi cłami, narodowym bankiem i finansowanym przez „wewnętrzny postęp” rządem. Program był tak pomyślany, aby promować nie tylko interesy przemysłowych i finansowych potęg, ale też dawać zyski białym robotnikom. Czarni, w jego opinii, powinni opuścić Amerykę; przez całe swoje życie wspierał program repatriacji czarnych do Afryki lub gdziekolwiek indziej. Gdyby czarni opuścili kraj, nie mogliby konkurować z białymi, co było podstawowym obiektem troski Lincolna. (Przy okazji, Lincoln nie widział w tym programie sprzeczności ze swoim poglądem, że wszyscy ludzi zostali stworzeni równi. Czarni, według niego, mieli prawa człowieka, ale nie prawa polityczne).

rebel-dtom-lgInterpretacja Di’Lorenzo rozwiązuje ten paradoks i znajduje dodatkowe wsparcie w poglądach wiodącego abolicjonisty, wielkiego libertariańskiego teoretyka Lysandera Spoonera. Dla Spoonera, głównym motywem Lincolna do wojny było umocnienie kontroli Północy nad gospodarką Południa. Południowe stany nie mogły być dopuszczone do obejścia taryfy, kluczowego elementu merkantylistycznego systemu amerykańskiego, który faworyzował Lincoln. „Napisał, że wojna wybuchła z czysto finansowych powodów, a nie żadnych pobudek moralnych. Zwracał uwagę na ekonomiczną siłę napędową Partii Republikańskiej, północnych banksterów, wytwórców, korporacje kolejowe, pożyczkodawców krwawego pieniądza„… Dla Spoonera, północni finansiści, którzy pożyczali pieniądze dla rządu Lincolna na cele wojny, nie pragnęli „umiłowania wolności i sprawiedliwości”, ale kontroli południowych rynków poprzez „wymuszenie taryfowe”. Sponner zinterpretował to jako miażdżenie południowych secesjonistów – sugestię, że powinni oni „przemilczeć cały rabunek i niewolnictwo, które dla nich zaaranżowano i móc mieć swój pokój”.

Ale teoria Spoonera i DiLorenzo napotyka na obiekcje. Nawet jeśli zniesienie niewolnictwa nie było najważniejsze dla Lincolna w momencie, gdy zaczęła się wojna, to czy nie wydał on ostatecznie Proklamacji Emancypacji? Czy Lincoln nie był wtedy szczerym przeciwnikiem niewolnictwa? Na ten zarzut Spooner odpowiedział ostrą ripostą. Republikanie nie zakończyli niewolnictwa „jako aktu sprawiedliwości wobec czarnych ludzi, ale tylko jak środek wojenny” – Spooner napisał to słowami, których Lincoln sam użył w Proklamacji Emancypacji.

DiLorenzo, podobnie jak Spooner, zręcznie wykorzystuje cytaty z Lincolan do analizy jego polityki. „W swoim pierwszym wystąpieniu inauguracyjnym Lincoln szokująco rzucił rękawicą w kwestii taryf, dosłownie grożąc inwazją na każdy stan, któremu nie udało się zebrać niedawno podwojonej taryfy… – Nie powinno tu był rozlewu krwi ani przemocy, i nie będzie, chyba że władza narodowa zostanie do tego zmuszona’. O czym on mówił? Co może zmusić do rozlewu krwi i przemocy? Niedokonanie taryfy? Ponadto stwierdził, że jego obowiązkiem było zbieranie opłat i danin; ale poza tym, co jest konieczne dla tych kwestii, nie będzie inwazji… Innymi słowy, płać albo giń”.

Słowa Lincolna były jak najbardziej prawdziwe. Uciekał się do wszelkich środków niezbędnych do tego, aby brutalnie zmiażdżyć południowych secesjonistów. Wynikiem jego agresywnych działań wojennych było „zabicie jednego na czterech mężczyzn w wieku poborowym oraz okaleczenie dwa razy tylu”.

Lincoln odsunął na bok całą opozycję sprzeciwiającą się bezwzględnemu prowadzeniu wojny i nie zawahał się działać przeciwko sędziom, którzy domagali się praworządności. „W październiku 1861 nakazał rozstawić wokół domu sędziego okręgowego w Waszyngtonie uzbrojonych wartowników i umieścił go w areszcie domowym… Sędzie wypełnił swój konstytucyjny obowiązek wydania nakazu opuszczenia aresztu przez młodego człowieka, zatrzymanego przez burmistrza, zezwalając temu człowiekowi na uczciwy proces… Umieszczając sędziego w areszcie domowym, Lincoln uniemożliwił mu udział w rozprawie”.

Ale kim jest nisko postawiony sędzia okręgowy w porównaniu do Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych? Lincoln nakazał aresztować głównego sędziego, wiekowego Rogera Taneya, który orzekł, że prezydent nie ma uprawnień do zawieszenia nakazu opuszczenia aresztu. Na szczęście nakaz nigdy nie został wykonany i Taney uniknął więzienia. Niektórzy wątpili w tę historię, ale DiLorenzo znalazł jej potwierdzenie w wielu źródłach, w tym wśród wspomnień Benjamina Curtisa, przeciwnika Taneya. Pracując dla Sądu Najwyższego, Curtis napisał mocny sprzeciw wobec opinii Taneya w przypadku Dreda Scotta. „Niemniej jednak, w swoich pamiętnikach chwalił sprawiedliwość Taneya w podtrzymywaniu Konstytucji, sprzeciwiając się jednostronnym działaniom Lincolna. Odnosząc się do nakazu aresztowania sędziego, oskarżył Lincolna o zdradę niczym w zbrodni doskonałej„.

Niewygodna prawda o Lincolnie wymyka się jego akolitom, co DiLonrenzo trafnie określi terminem „kultu Lincolna”. Ludzie ci znajdują w Lincolnie precedens dla swoich własnych ataków na wolność. Harry Jaffa, jako główny akademicki obrońca Lincolna, widzi jego poglądy jako główny wykładnik Deklaracji Niepodległości. Jak może myśleć w ten sposób, biorąć pod uwagę brutalną politykę tłumienia Lincolna? Odpowiedź leży w dużej mierze w osobistych poglądach Jaffy. Po 9/11 oświadczył on, że „potrzebujemy silnego scentralizowanego rządu”. Nie było przypadkiem, że wypowiedział tę deklarację w kontekście debaty nad spuścizną Lincolna.

Inny wpływowy wielbiciel Lincolna ma podobne do Jaffy cele centralizacji. Frank Meyer, redaktor National Review, skrytykował Lincolna za politykę centralizacji, stosowanie gróźb i represje swobód obywatelskich. Wiliam F. Buckley nie zgodził się z nim, nie mając żadnych argumentów na poparcie stanowiska. Zamiast odpowiedzieć na oczywiste racje Meyera zwrócił uwagę, że niektórzy ludzi są uprzedzeni w stosunku do Lincolna.

DiLorenzo utrzymuje, że Buckley przyjął ten pogląd, ponieważ polityka Lincolna była precedensem do etatystycznej i wojującej polityki Zimnej Wojny, którą popierał. Jak zwykle, sedno problemu uchwycił Murray Rothbard. Rothbard: „cytując Buckleya – musimy przyjąć Wielki Rząd na czas Zimnej Wojny – inaczej ani ofensywna, ani defensywna wojna nie może być prowadzona, jak tylko poprzez zastasowanie instrumentów totalitarnej biurokracji„. Założyciel National Review był „totalitarnia socjalistyczny i co wiecej, przyznawał to”, pisał Rothbard.

Walter Berns w Making Patriots szuka sposobów, aby zainspirować amerykańską młodzież do poświęcania swojego życia dla państwa. „Aby inspirować patriotyzm młodego narodu, poeta narodowy musi go zahipnotyzować”, pisze Berns. Na szczęście, informuje nas, że taki narodowy poeta jest na wyciągnięcie ręki. Ta osoba to Abraham Lincoln, którego opisuje jako „męża stanu, poetę, i… umęczonego Chrystusa demokracji”. Kult Lincolna jest fundamentem „religii obywatelskiej”, której sprzyja Berns.

Lincolna oczywiście nie popierają tylko ludzie pokroju Jaffy czy Buckleya, którzy uważają się za konserwatystów. Eric Foner, znany akademicki obrońca Lincolna, „był takim apologetą sowieckiego komunizmu, który sprzeciwiał się rozpadowi Związku Sowieckiego i, oczywiście, jako powód swojego sprzeciwu powołał się na legendę Lincolna. Wzywał Michaiła Gorbaczowa do traktowania sowieckich ruchów secesyjnych w ten sam sposób, w jaki Lincoln potraktował południowych secesjonistów”.

Dobrze uzasadniona i zdecydowanie napisana książka DiLorenzo pokazuje, że walka z kultem Lincolna jest częścią walki o wolność. Książka ta jest trafnie poświęcona pamięci Mela Bradforda, który zapłacił wysoką cenę za swoją niszczycielską analizę Lincolna w „A Better Guide Than Reason” oraz innych felietonach i esejach. Ronald Reagan miał mianować Bradforta szefem National Endowment for the Humanities, ale koalicja neokonserwatystów i lewicowców rozpoczęła kampanię oszczerstw przeciwko niemu. Kampania podkreślała sprzeciw Bradforda wobec Lincolna i uniemożliwiła mu nominację. Bradford byłby zadowolony z tej książki.

Za mises.org

comments powered by Disqus

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress