Murray N. Rothbard

~seeker 28 maja 2012  

Murray RothbardMurray Newton Rothbard – urodzony 2 marca 1926 roku, zmarły 7 stycznia 1995 roku. Amerykański ekonomista, historyk, matematyk, libertarianin, działacz polityczny. Jeden z najbardziej zasłużonych członków szkoły austriackiej, uczeń Ludwika von Misesa, znacząco przyczynił się do udoskonalenia i rozpowszechnienia jego teorii. Był radykalnym libertarianinem i anarchokapitalistą. Sprzeciwiał się monopolom państwowym we wszelkich dziedzinach gospodarki, centralnej bankowości, etatyzmowi. Ze wszystkich „Austriaków” głosił poglądy najbardziej antypaństwowe. Znacząco przyczynił się do rozwoju etyki libertariańskiej w swoich książkach: „Manifest libertariański” i „Etyka wolności”. Stworzył też jeden z najdoskonalszych traktatów ekonomicznych pod nazwą: „Man, Economy and State”.

 

Cytaty Murraya Rothbarda

Gdy twój rząd głośno nawołuje do „poświęceń”, uważaj na swoje życie i portfel!

Państwo stara się też wpoić swoim obywatelom niechęć do demaskowania tego, co sugeruje tzw. „spiskowa teoria dziejów”. Śledzenie bowiem „spisków”, choć może prowadzić na manowce, oznacza zainteresowanie motywami i próbę ustalenia, kto jest osobiście za coś odpowiedzialny.

A czymże innym w istocie jest państwo niż zorganizowanym bandytyzmem? Czym są podatki, jeśli nie złodziejstwem na gigantyczną, niekontrolowaną skalę? Czym jest wojna, jeśli nie masowym mordem w skali niemożliwej do osiągnięcia przez prywatną policję? Czym jest pobór, jeśli nie masowym niewolnictwem? Czy można sobie wyobrazić prywatną formację policyjną, której uszłoby na sucho popełnienie choćby maleńkiej części tego, co państwa robią bezkarnie, rutynowo, rok po roku i stulecie po stuleciu?

Francuz istotnie był wspaniałym, a przy tym przystępnym w zrozumieniu, pisarzem, którego doskonałe i błyskotliwe eseje oraz bajeczki do dziś mają znaczenie intelektualne i do dziś doszczętnie niszczą swoim doskonałym wywodem rzekome uzasadnienie protekcjonizmu i wszystkich interwencji państwowych w gospodarce. Bastiat był prawdziwym a przy tym błyskotliwym obrońcą wolnej gospodarki.

Jest jedna rzecz dobra w Marksie: nie był keynesistą.

Na wolnym rynku każdy zarabia według miary własnej skuteczności w spełnianiu życzeń konsumentów. W ekonomii państwowej redystrybucji każdy zarabia proporcjonalnie do własnych możliwości ograbiania producentów.

Kapitalizm jest najpełniejszym wyrażeniem anarchizmu a anarchizm jest najpełniejszym wyrażeniem kapitalizmu.

W najszerszej i najdłuższej perspektywie libertarianizm zwycięży ostatecznie, ponieważ on i tylko on jest kompatybilny z naturą ludzką i świata. Tylko wolność może zapewnić człowiekowi dostatek, spełnienie i szczęście. W skrócie, libertarianizm zwycięży, ponieważ jest prawdziwy, ponieważ jest właściwą drogą postępowania dla rodzaju ludzkiego, zaś prawda ostatecznie wyjdzie na światło dzienne (…) Mamy obecnie systematyczną teorię; przychodzimy w pełni uzbrojeni w naszą wiedzę, przygotowani do przekazania naszej wiadomości i zawładnięcia wyobraźnią wszystkich grup społecznych. Wszystkie inne teorie i systemy zawiodły: socjalizm wszędzie znajduje się w odwrocie (…); liberalizm (czyli, w Ameryce, socjaldemokracja – przyp. tłumacza) uwikłał nas w mnóstwo nierozwiązywalnych problemów; konserwatyzm nie ma do zaoferowania nic poza sterylną obroną status quo. Wolność w świecie współczesnym nigdy nie została w pełni sprawdzona; teraz libertarianie proponują spełnić amerykański sen i światowy sen o wolności i dostatku dla wszystkich.

Keynes był keynesistą.

Zbrodnia jest zbrodnią, agresja jest agresją, bez względu na to, jak wielu obywateli godzi się na takie praktyki. W pojęciu większości nie ma nic świętego. Tłum dokonujący samosądu stanowi przecież większość na swoim terenie.

Państwo! Jego rząd, jego władcy, jego urzędnicy zawsze byli ponad powszechnym prawem moralnym.

Libertarianie nie znają tu wyjątków. Państwo (a ściślej mówiąc, „członkowie rządu”) przez całe wieki ubierało swoją przestępczą działalność w piękne słowa. Od wieków inicjowało masowe mordy, nazywało je „wojną” i nobilitowało w ten sposób wzajemne wyrzynanie się tysięcy ludzi. Od wieków brało ludzi w niewolę, wcielając ich do sił zbrojnych i nazywając ten proceder „poborem” do zaszczytnej „służby dla kraju”. Od wieków dokonywało rabunku pod groźbą użycia broni, nazywając to „ściąganiem podatków”. Jeśli chcielibyście wiedzieć, jak wygląda państwo i jego postępki w oczach libertarianina, wystarczy, że wyobrazicie sobie państwo jako bandę kryminalistów. Cała libertariańska argumentacja staje się wtedy oczywista.

Jeśli to „my jesteśmy rządem”, zatem cokolwiek rząd czyni wobec jednostki nie jest jedynie przeciwieństwem aktu tyranii, ale wręcz „dobrowolnością” ze strony jednostki, której ów akt dotyczy. Jeśli rząd zaciąga ogromny dług publiczny, który musiałby zostać spłacony poprzez opodatkowanie jednej grupy z korzyścią dla drugiej, to ów ciężar rzeczywistości zostaje ukryty poprzez stwierdzenie, iż „sami jesteśmy to sobie dłużni”; jeśli rząd powołuje człowieka do wojska lub zamyka go w więzieniu za odmienne poglądy, to w gruncie rzeczy człowiek ten „sam to sobie robi”, zatem nic niestosownego się nie zdarza. Zgodnie z tym rozumowaniem, żadni Żydzi zamordowani przez rząd nazistów zamordowani nie zostali; musieli zamiast tego „popełnić samobójstwo”, gdyż to oni byli rządem.

Tymczasem przeciwnicy „spiskowych” teorii zdają się wierzyć, że wszystkie zdarzenia –
gdy chodzi o rząd – są absolutnie przypadkowe, co znaczy mniej więcej tyle, że ludzie sprawujący władze w ogóle nie potrafią dokonywać świadomych wyborów i planować.

comments powered by Disqus

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress