A A +

Praktyka agoryzmu cz. I

24 listopada 2015 Artykuły, Libertarianizm

Agoryzm, czyli nurt libertarianizmu, który zakłada działanie zgodne z etyką wolnościową, ale nielegalne z punktu widzenia państwa (kontrekonomia)[1], nie cieszy się zbyt dużym poparciem, nawet wśród libertarian. Podstawową przyczyną takiego stanu rzeczy jest brak poradników praktycznych. Klasycy agoryzmu ograniczyli się w swoich dziełach do teorii i patetycznych słów zebranych w formie manifestów. Przeciętny czytelnik tych dzieł prawdopodobnie chciałby jednak, poza buńczuczną zapowiedzią lepszego agorystycznego świata, przeczytać również o tym, jak dokładnie, w zastanej rzeczywistości, podejmować działania praktyczne, zgodne z myślą Konkina.

Praktykę agoryzmu można by podzielić na cztery podstawowe postawy. Każdy agorysta powinien:

  1. być libertarianinem i jednocześnie kontrekonomistą
  2. namawiać libertarian do kontrekonomii
  3. namawiać kontrekonomistów do libertarianizmu
  4. namawiać laików zarówno do libertarianizmu, jak i kontrekonomii.

Pierwszym problemem, jaki pojawia się przed adeptem agoryzmu, są przepisy. Nielegalność unikania podatków i państwowej kontroli jest oczywista i wszystkim znana. Jednak to nie wszystkie bariery, jakie stoją przed agorystami. Publiczne nawoływanie do popełnienia przestępstwa (nawet skarbowego) jest w Polsce karalne.[2][3]

Co prawda raczej nieznane są medialnie nagłośnione przypadki skazania z tytułu tego paragrafu, co więcej, zdarzało się, że popularne osoby nawoływały publicznie do niepłacenia podatków i nie trafiły nawet do sądu[4][5], jednakże osoba, która zamierza namawiać do kontrekonomii, podejmuje ryzyko. Oczywiście jedynie publiczne nawoływanie do występku lub przestępstwa skarbowego jest karane. Z tego nie wynika, że nie wolno prywatnie, za pomocą poczty pantoflowej, proponować działania w szarej strefie. Tłumaczy to jednak, dlaczego jeszcze nikt nie zdecydował się napisać książki lub bloga na ten temat.

Drugą kwestią jest ryzyko. Działanie na szarym czy czarnym rynku jest nielegalne, stąd osoba, która takiego działania się podejmuje, zawsze może zostać przyłapana przez organy ścigania. Problem stanowi też brak gwarancji uczciwości klientów i kontrahentów. Kontrekonomista, który samodzielnie ściga oszusta, musi się liczyć z tym, że jednocześnie sam musi unikać funkcjonariuszy państwa.[6]

Pozostaje jeszcze sprawa przekonywania do samego libertarianizmu. Tutaj sytuacja jest prosta, ponieważ zajmują się tym już wolnościowcy pozostałych nurtów. W Polsce jest wiele organizacji pozarządowych i nawet partii politycznych, które podejmują się realizacji postulatu edukowania społeczeństwa w duchu wolności. Z drugiej strony nie widać typowo agorystycznego przekazu, czyli promocji wprost kontrekonomii i etyki działania w podziemnej gospodarce, bez wdawania się w szczegóły na temat historii myśli, teorii ekonomicznych, prawa itd. Jest to jednak temat na inny artykuł.

Co?

Agoryzm to nie tylko gospodarka. To także obywatelskie nieposłuszeństwo czy nierejestrowana działalność społeczna. W tym tekście skupimy się jednak wyłącznie na biznesie. Wielu krytyków agoryzmu zarzuca jego apologetom brak pomysłów na praktyczną realizację.

Jest naiwnym oczekiwanie od kontrekonomistów, że będą się dzielić doświadczeniami w działalności gospodarczej i zupełnie za darmo oddawać informacje, które przynoszą im samym dochody. Żaden przedsiębiorca z reguły nie przyczynia się do wzrostu konkurencji we własnej branży. Poza tym nauczyciele agoryzmu muszą się zmagać również z w/w problemami prawnymi i ekonomicznymi.

Na temat szarego rynku można poczynić kilka pobieżnych obserwacji. Poniżej przedstawiona jest lista branż, w których wydaje się możliwe prowadzenie działalności niezarejestrowanej i nieopodatkowanej bez większego ryzyka zainteresowania ze strony służb skarbowych.

– Budownictwo (wykończenia, elektryka, hydraulika, brukarstwo, budowanie małych obiektów)
– Produkcja (narzędzi, gwoździ, śrub, mebli, zabawek, prostych wyrobów z plastiku, drewna, stali, kamienia)
– Naprawy (urządzeń RTV i AGD, komputerów, usługi szewskie i krawieckie, elektryka, hydraulika, mechanika samochodowa)
– Rolnictwo (hodowla zwierząt, uprawa roślin ozdobnych i spożywczych, rolnictwo ekologiczne, ogrodnictwo, zoologia, akwarystyka, zbieractwo)
– Informatyka (programowanie, webmastering, grafika, hosting, tworzenie gier komputerowych)
– Medycyna i farmacja (bioenergoterapia, psychoterapia, zielarstwo, import leków, porady lekarskie, opieka)
– Research & Development (badania naukowe, techniczne, badania rynkowe, marketingowe i opinii publicznej, analizy, ekspertyzy, tworzenie nowych technologii)
– Transport (usługi taksówkarskie, Uber, przewozy osób, carpooling, przeprowadzki, usługi kurierskie, transport morski)
– Edukacja (alternatywne szkoły, pomoc w homeschoolingu, korepetycje, edukacja internetowa, coaching, prowadzenie kursów artystycznych, technicznych, sportowych, biznesowych itp.)
– Bezpieczeństwo (usługi ochroniarskie i detektywistyczne, windykacja, mediacja, ostrzeganie, szkolenia wojskowe)
– Media (telewizja internetowa, youtube, radio internetowe, portale internetowe, blogi)
– Rzemiosło (kowalstwo artystyczne, szewstwo i krawiectwo, rękodzieło, stolarstwo, jubilerstwo, złotnictwo)
– Handel (import, eksport, przemyt, handel internetowy, handel na targach, prowadzenie antykwariatu)
– Sztuka, rozrywka (muzyka alternatywna, malarstwo, rzeźbiarstwo, grafika, plastyka, alternatywna produkcja filmowa, poezja, beletrystyka, fotografia)
– Usługi finansowe (pożyczanie, inwestowanie, pośrednictwo i doradztwo, wymiana walut, alternatywne ubezpieczenia)
– Turystyka (usługi przewodnickie, organizacja wycieczek, tramping, udzielanie noclegów)
– Inne usługi (fryzjerstwo, marketing i PR, copywriting, sprzątanie, kolportaż gazet i ulotek, doradztwo biznesowe, pośrednictwo pracy, design, tłumaczenia, usługi poligraficzne i wydawnicze, opieka nad dziećmi, usługi kosmetyczne, gastronomia)

Powyższy wykaz jest skrótem i nie są w nim zawarte wszystkie możliwe działalności kontrekonomiczne.[7] Rzuca się w oczy jeden fakt: wszystkie wyżej wymienione branże skupiają małe i średnie firmy. Duży biznes, przemysł wydobywczy, motoryzacyjny, energetyka, większa produkcja, skomplikowane technologie itp. to państwowo-korporacyjne monopole, choć i tam często zdarza się zatrudnianie na czarno, unikanie podatków, zaniechania w sprawozdawczości itd.

Jak?

Wielu początkujących kontrekonomistów zadaje sobie również pytania, na które nie ma odpowiedzi w dziełach twórców agoryzmu, takie jak:
– gdzie prowadzić działalność kontrekonomiczną?
– jak ją prowadzić?
– od czego zacząć?
– jak znaleźć klientów, inwestorów, kontrahentów?
– w jaki sposób osiągać zyski?
– skąd wziąć niezbędne fundusze?
– którą dziedzinę wybrać?
– jak unikać państwowej kontroli?

Wydaje się, że na większość z postawionych wyżej pytań, odpowiada Internet. Tym bardziej, że sporo z nich dotyczy również legalnej działalności. Podobne problemy stają nie tylko przed kontrekonomistami, ale również przed zwykłymi przedsiębiorcami. Istnieją portale, poradniki czy fora internetowe, na których można dowiedzieć się, jak napisać biznesplan, co przynosi zyski, jak obliczyć koszty, gdzie znaleźć klientów, a nawet umożliwiające znalezienie wspólnika czy inwestora.[8]

Niektóre organizacje wolnościowe pomagają w zajęciu się biznesem. Fundacja Wolności i Przedsiębiorczości prowadzi Akademię Młodych Przedsiębiorców.[9] Szersze i bardziej poważne kursy prowadzi szkoła ASBIRO.[10] Marcin Hugo Kosiński, właściciel Kontestacji, założył z kolei Ideoskop, czyli internetową bazę pomysłów na biznes.[11]

Większość z tych inicjatyw skierowana jest jednak głównie do osób zamierzających działać na legalnym, białym rynku. Kontrekonomista staje przed dodatkowymi problemami związanymi z unikaniem państwowej kontroli, ukrywaniem się, anonimowością, selekcją klientów i kontrahentów pod kątem uczciwości oraz marketingiem. Agorystyczny przedsiębiorca musi pogodzić dwa pozornie sprzeczne postulaty: ukrywanie się przed funkcjonariuszami państwa i jednocześnie promowanie własnych usług wśród potencjalnych klientów.

Łatwo zauważyć, że kwestia ukrywania dochodów przed fiskusem jest w gruncie rzeczy mocno rozdmuchanym problemem. Po pierwsze: służby skarbowe najczęściej nie są w stanie nawet dostrzec szarego rynku. Skoro kontrekonomista nie rejestruje działalności, to skąd urzędnicy mają wiedzieć, że takowa istnieje? Większość kontroli skarbowych, kończących się procesami sądowymi i bankructwem firm, dotyczy legalnych, zarejestrowanych przedsiębiorstw, które próbowały zataić część dochodów lub popełniły nieświadomie błędy proceduralne.

Po drugie: inspektorów skarbowych zazwyczaj nie interesują małe kwoty. Na targach czy nawet w Internecie można znaleźć sporo przedsiębiorców, którzy uzyskują nieopodatkowane dochody. Nikt na to nie zwraca uwagi. Dopiero wzrost zysków i obnoszenie się w luksusach zwraca uwagę skarbówki. Państwo nie ma czasu i środków na ściganie drobnych handlarzy. Po trzecie: biurokratyczny aparat przymusu ma tendencję do nieskuteczności i zazwyczaj cechuje się inercją niespotykaną na rynku prywatnym. Również w dziedzinie ściągania opłat.

Jeśli jednak kontrekonomista boi się o swój byt i chce mieć pewność braku państwowej kontroli, również w tej kwestii szary rynek oferuje wiele możliwości. Najbardziej oczywistą odpowiedzią, wskazywaną już przez Konkina, jest unikanie kontaktu z funkcjonariuszami aparatu przymusu.[12] Im rzadziej przedsiębiorca stawia się w urzędach, tym mniejsze szanse, by państwo cokolwiek wiedziało o jego działalności.

Bardziej skryci agoryści, działający na czarnym rynku, bądź osiągający większe zyski, mogą skorzystać z szerokiej oferty technologii internetowych. Popularny w tym względzie jest TOR, który gwarantuje możliwość dbałości o własną anonimowość[13][14] oraz bitcoin, czyli zdecentralizowana kryptowaluta niezależna od oficjalnego systemu finansowego.[15] Dbałość o jakość usług także zmniejsza szanse na wykrycie przez państwo. Zadowolony klient nie doniesie na przedsiębiorcę, który spełnił jego potrzeby.

Sporym utrudnieniem dla agorystów jest promocja, budowanie marki i własnej reputacji. Społeczeństwo raczej nie ufa niekontrolowanej działalności gospodarczej. Rozwiązaniem najczęściej staje się symulowanie białego rynku. Większość klientów nie sprawdza, czy firma jest zarejestrowana, czy nie. Szczególnie jeśli przedsiębiorca spełnia potrzeby i oferuje wysoką jakość usług. Często też nielegalna działalność opiera się na nieformalnych sieciach, znajomościach, rodzinnych powiązaniach itd. W takim środowisku zaufanie zwykle jest większe.

Czy działalność kontrekonomiczna jest zyskowna? Samuel Konkin stworzył kiedyś wzór, za pomocą którego można obliczyć rentowność działań na szarym rynku[16]. Każdy agorysta, rozważając własny biznes, po jednej stronie na szali kładzie spodziewane zyski, po drugiej szacowane koszty.

Zysk może być czasem nawet większy dzięki brakowi konieczności dostosowania się do regulacji państwowych, uzyskania pozwoleń, wypełniania obowiązków informacyjnych itd. Odpadają też wydatki w postaci danin publicznych i ryzyko błędów proceduralnych. Dochodzą jednakże dodatkowe koszty, których legalni przedsiębiorcy nie mają, są to: konieczność ukrywania się przed aparatem przymusu, selekcji klientów i kontrahentów, samodzielnego zadbania o dostarczenie sobie wielu usług (ubezpieczeń emerytalnych, bezpieczeństwa, sprawiedliwości, usług medycznych itp.), brak możliwości ubiegania się o kredyt czy dotację, brak akceptacji ze strony społeczeństwa, ryzyko złapania i poniesienia kary.

Duży rozmiar szarej strefy[17] wskazuje na rentowność podziemnej gospodarki. Wiele osób decyduje się na działanie poza oficjalnym obiegiem. Często kontrekonomiści zaspokajają popyt niezrealizowany lub nawet niemożliwy do zrealizowania przez biały rynek. Jest to jednak działalność ryzykowna i każdy musi sam zdecydować, czy chce przyjąć na siebie możliwe konsekwencje prawne i wykluczenie społeczne. Być może właśnie ciężar tej odpowiedzialności przeraża adeptów agoryzmu i w największym stopniu zniechęca do życia w zgodzie z zaleceniami Konkina.

Przypisy:
[1] Szerzej o agoryzmie tutaj: http://www.libertarianizm.pl/encyklopedia:agoryzm
[2] http://statystyka.policja.pl/st/kodeks-karny/przestepstwa-przeciwko-13/63612,Nawolywanie-do-przestepstwa-art-255.html
[3] Szerzej na temat tego przepisu i wolności słowa, którą ogranicza, w tekście Bartłomieja Kozłowskiego: http://kozlowski.salon24.pl/555574,cejrowski-nawolywanie-do-przestepstwa-i-wolnosc-slowa
[4] http://www.se.pl/wiadomosci/polska/tusk-namawial-do-nieplacenia-abonamentu-rtv-polakow-ktorzy-posluchali-premiera-sciga-komornik_215328.html
[5] http://korwin-mikke.pl/wazne/zobacz/o_rydzyk_wzywa_do_nieplacenia_podatkow/54520
[6] Szersze omówienie tych i innych problemów związanych z kontrekonomią czytelnik znajdzie w tekście Mikołaja Nogi: http://libertarianin.org/o-kontrekonomii-i-wspolczesnym-agoryzmie/
[7] Wszystkie możliwe branże można znaleźć w katalogach firm, np. tutaj: http://www.baza-firm.com.pl/katalog-branz-pl
[8] Są to np. http://www.biznesforum.pl/ czy http://www.goldenline.pl/grupy/
[9] http://fundacjawip.org/
[10] https://www.asbiro.pl/
[11] http://ideoskop.pl/
[12] http://liberalis.pl/2009/10/04/samuel-edward-konkin-iii-%E2%80%9Enowy-manifest-libertarianski%E2%80%9D/
[13] Poradnik korzystania z TORa można znaleźć tutaj: http://libertarianin.org/jak-byc-anonimowym-w-internecie/
[14] Katalog stron w TORze w artykule: https://koczona.wordpress.com/2012/11/23/poradnik-korzystania-z-sieci-tor/
[15] Poradnik korzystania z bitcoina w sposób umożliwiający anonimowość: http://www.terazbitcoin.pl/miksowanie-bitcoin-po-co-jak-gdzie/
[16] http://www.kopubco.com/pdf/An_Agorist_Primer_by_SEK3.pdf
[17] Szacowany na ok. 20% polskiej gospodarki: http://www.egospodarka.pl/121540,Miliardy-w-szarej-strefie,1,24,1.html

comments powered by Disqus

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress