A A +

Relacja ze spotkania z Hansem-Hermannem Hoppe w Warszawie

24 maja 2013 Newsy, Z kraju

W ubiegły weekend mieliśmy przyjemność gościć w Warszawie samego Hans-Hermanna Hoppego oraz innych świetnych ekonomistów i przedsiębiorców. Dwóch z naszych kolegów pojawiło się na spotkanie i zdecydowało się opisać relację ze spotkania, którą przedstawiamy poniżej (autorstwa Sebastiana Jankowskiego).

Pragniemy wyrazić szczególne podziękowania dla szkoły biznesu Asbiro, która zaprosiła nas na spotkanie bezpłatnie.

Relacja:

W sobotę 18 maja do Warszawy zawitał Hans-Herman Hoppe, ekonomista, filozof niemieckiego pochodzenia, emerytowany profesor Uniwersytetu Nevady w Las vegas, anarchokonserwatysta, jeden z najsłynniejszych uczniów Murraya Rothbarda i autorytet wielu libertarian. Przeprowadził ciekawy i wyczerpujący wykład, który sprawiał wrażenie bycia swego rodzaju streszczeniem jego książki „Demokracja: bóg, który zawiódł” (ang. „Democracy: The God That Failed”). Sala wykładowa była wypełniona przynajmniej w 3/4, a aktywiści i sympatycy myśli wolnościowej tłumnie zgromadzili się, aby wysłuchać wybitnego ekonomisty.

Gospodarzem seminarium było szkoła Arbiro i miało ono miejsce w Biurowcu Orange, przy ulicy Twardej. Na początku wykładu gospodarze mieli spore problemy z mikrofonami, przez co musieli często przerywać prelegentowi i było to irytujące dla publiczności. Jednak na szczęście kłopoty zostały w porę opanowane. Mam nadzieję, że w przyszłości takie błędy zostaną wzięte pod uwagę i odpowiednio skorygowane. Sama sala była bardzo dobrze wyposażona – pozytywnym pomysłem było, że dla osób, które miały problemy ze rozumieniem tekstów w języku angielskim, dostępne było tłumaczenie na słuchawkach. Przed i po wykładzie można było zrobić sobie zdjęcie pamiątkowe z prelegentem, który z chęcią podpisywał także swoje książki. Przejdźmy jednak do meritum.

Hoppe, swój wywód rozpoczął od oczywistego dla jego czytelników faktu, że ludzkość znajduje się w stanie permanentnego konfliktu, z uwagi na skończoną ilość środków produkcji i surowców. Podkreślił, że większość konfliktów ekonomicznych rodzi się pomiędzy posiadającymi (kontrolującymi), a chcącymi posiadać. Wykorzystując rodzącą się zawiść, zewnętrzne grupy interesu mogą ich użyć tych ludzi dla własnych celów. Dopóki środki o których mówimy nie staną się nielimitowane (co oczywiście jest niemożliwe), dopóty konflikty społeczne będą miały miejsce. Jest to kwestia nieunikniona, wynikająca z natury rzeczy. Jednak aby na swój sposób obejść te niewygodną sytuację, Hoppe zaproponował alternatywę w postaci wolnego i pokojowego „społeczeństwa prawa prywatnego”, co z początku może brzmieć jak utopia, ale wcale nie musi nią być, po dokładnym przyjrzeniu się, czym takie społeczeństwo miałoby być.

Hoppe umotywował postulat decentralizacji władzy wieloma argumentami, twierdząc, że ludzie wcale nie czują się bezpieczni i stale martwią o swoje życie oraz własność prywatną. Udowodnił, że państwo wcale nie spełnia swojej roli „nocnego stróża,” ale niejednokrotnie samo uczestniczy w przestępczym procederze uszczuplając majątki obywateli. Wykazał, że staje się ono nie tylko ustawodawcą i arbitrem, który stanowi prawo odgórnie, nie przestrzegając go, ale także panem naszego życia i losów, mówiącym nam co jest dobre, a co złe, decydującym o tym, jaką część zarobionych pieniędzy możemy zatrzymać, przestrzegającym nas przed popełnieniem szkodliwych błędów, za pomocą monopolu na legalne użycie przemocy w akcie przymusu. Agresja staje się więc aparatem egzekucji prawa. Podważa ono nasze naturalne prawo „samoposiadania” i decydowania o sobie na rzecz zinstytucjonalizowanego zniewolenia oraz własności prywatnej na rzecz opodatkowania. Często oddajemy wolność za rzekome poczucie bezpieczeństwa, które jest jedynie iluzoryczne.

Stwierdził, że ludzie mogą znacznie wydajniej organizować się oddolnie i ustanawiać arbitrów wyłaniając ich jako „naturalne elity”, osoby godne zaufania i szlachetne, cieszące się szacunkiem i dobrą opinią. Zauważył więc wyższość arystokracji nad parlamentem, do którego zazwyczaj trafiają ludzie chciwi, skorumpowani i obłudni, a więc niezasługujący na miano „elit”. Tym samym dochodzimy do wniosku, że prawo może znacznie lepiej funkcjonować bez państwa. Dotyczy to nawet sądów, gdyż większość ludzi nie jest na tyle odpowiedzialna, aby wziąć na swoje barki ciężar osądzenia. Dlatego sprawy należy rozpatrywać indywidualnie, nie wrzucając społeczeństwa do jednego worka, nie traktować jako kolektyw. Prawo powinno być dostosowane do wszelkich ewentualności i indywidualności. Podobnie ma się sprawa ze służbami bezpieczeństwa publicznego i agencjami ochrony, które sztucznie podtrzymują przestępczość, by otrzymywać wyższe dofinansowania na swoją działalność, niejednokrotnie współpracując z półświatkiem, chroniąc nas jedynie tam, gdzie opieka w rzeczywistości nie jest potrzebna.

Hoppe zasugerował, aby przestępcy nie byli zniewalani, ale odpracowywali wyrządzone szkody w ramach rekompensaty, robiąc coś pożytecznego, zamiast marnować lata życia w patologicznej niewoli. Tak zwane przestępstwa „bez ofiar” (np. szkodzenie samemu sobie na zdrowiu), nie powinny być karane, gdyż nikomu nie szkodzą.

Następnie wskazał podstawowe różnice pomiędzy „ancien regime” (w tym przypadku monarchiami), a nowożytnymi demokracjami, uwydatniając ich liczne wady. Podobnie, jak podkreślił też we wstępnie do swoje książki, upadek europejskich monarchii był punktem zwrotnym w historii, który stał się jedną z pośrednich przyczyn nastania komunizmu w Rosji i faszyzmu we Włoszech, oraz nazizmu w Niemczech, a to te systemy pochłonęły miliony ofiar podczas dwóch wojen światowych i dziesiątek lat powojennych okupacji, czego zgubne efekty mamy możliwość zaobserwować również dziś. Zmiana monarchii absolutnej w konstytucyjną jest traktowana jako krok naprzód w stronę rozwoju, tymczasem umowa społeczna, w którą dziś święcie wierzymy, została narzucona podstępem i dała ona państwu moc zniewalania i okradania „poddanych” w postaci opodatkowania, a także stanowienia prawa, wobec którego odtąd nastał egalitaryzm. Prawo stało się uniwersalne dla każdego, a przywileje dane i chronione tylko przez nie. Każdy odtąd mógł uczestniczyć w życiu społecznym i wyborach, niezależnie od reprezentowanej klasy społecznej i znajomości tematyki politycznej i ekonomicznej. Odtąd każda grupa mogła dociekać swych praw na scenie politycznej, a większość narzucała je mniejszości. Niestety, w rzeczywistości na miejsce prawa i porządku wkroczyło bezprawie i nieporządek, relatywizm, ludzie zaczęli zajmować się nie swoimi interesami. Zyskaliśmy zmienność zamiast stabilności.

W dalszej części Hoppe poruszył kwestie rozrostu biurokracji, przeżerającej większość środków, która wymaga coraz większych wpływów do budżetu, co odbija się na wzroście podatków na subsydiowanie ministerstw (wzrost pensji urzędniczych) i upadających przedsiębiorstw, oraz zwiększania zasiłków socjalnych, które spowodowały drastyczny wzrost bezrobocia. Państwo zaczęło grać rolę Janosika – zabierać bogatym i dawać biednym. Wiele jednostek przeszło wówczas z grupy „dających” do grupy „biorących”, z chęci stania się beneficjentami państwa, gdyż nie opłacała im się praca „za grosze” – woleli dostać coś za nic. Społeczeństwo zostało tym samym rozbite, podział na biednych i bogatych się uwydatnił, a konflikty pomiędzy nimi (na skutek ekonomicznej nierówności) nasiliły.

Dalej Hoppe wyodrębnił warstwę zwaną „plutokracją” (rządy bogatych grup interesu w postaci bankierów i przedsiębiorców), którzy zaczęli współpracować z państwem za profity w postaci dofinansowań na działalność gospodarczą. Stali się oni realnymi zwycięzcami w demokracji, gdyż zrozumieli, że dzięki sztucznemu podtrzymywaniu tego systemu przy życiu mogą stać się jeszcze bogatsi i bardziej wpływowi. Konstytucja natomiast zaczęła chronić władcę przed ludem, a nie odwrotnie, jak to miało pierwotnie wyglądać.

Hoppe zauważył, że państwa zaczęły prowadzić ze sobą wojny pod szlachetnym płaszczykiem walki o wartości takie jak wolność, równość, chwała, bogactwo, itp. – w rzeczywistości niszcząc obce państwa, legalnie zniewalając i mordując ludzi, a także okradając z surowców naturalnych, prowadząc do hegemonicznej dominacji, pałając chęcią władzy absolutnej. Podkreśił, że na skutek tych zmian stopniowo wyodrębniają się ruchy secesjonistyczne i separatystyczne chcące odłączyć się od wielkich imperiów ulegających postępującej autodestrukcji. Kryzys gospodarczy staje się dla nich impulsem decentralizacji.

Zasugerował , że można do tego dojść poprzez stopniową prywatyzację sektora państwowego, oddając ludziom własność prywatną, znosząc tym samym publiczną, wprowadzając środowisko rynkowe oparte na dobrowolnych wymianach handlowych i umowach (kontraktach). W społeczeństwie wolnym bez zbędnych ograniczeń i restrykcji każdy będzie mógł chronić swojej wolności i własności przez dostęp do broni z możliwością posunięcia się do ostatecznych rozwiązań w granicach samoobrony, co udowodniono na przykładzie XIX-wiecznej Ameryki, z okresu tak zwanego „Dzikiego Zachodu.” W dodatku, jest to środowisko konkurencyjne, gdzie firmy rywalizują ze sobą pod względem zarówno jakościowym, jak i cenowym, a gdy ich produkt nie spełnia oczekiwań, najzwyczajniej bankrutują i znikają z rynku, który posiada mechanizm samoregulacji w przeciwieństwie do państwa. Wolny rynek jest regulowany wyłącznie przez preferencje i potrzeby nabywców i powinien zapewniać dobra i usługi w takiej cenie i ilości, jakiej życzą sobie konsumenci. Producent w tym procesie staje się sługą, dynamicznym kreatorem, który zmuszony jest dostosować się do potrzeb konsumentów, badając rynek pod kątem czynników takich jak popyt. Łatwiej jest jednak zbankrutować i stracić, niż zyskać i utrzymać się na rynku, dlatego wymaga to od nas ciężkiej pracy i wielu wyrzeczeń.

Na koniec wykładu Hoppe szczegółowo odpowiedział na pytania zadawane przez publiczność. Niektóre z nich były intrygujące, dogłębne i sprawiły mu niemały kłopot, ale to tylko pomogło w lepszym zrozumieniu zagadnienia. Ogólnie Hoppe spotkał się z pozytywnym odbiorem, co potwierdziła fala gromkich braw na zakończenie, po podziękowaniach złożonych przez pana Jana Fijora. Także my jesteśmy wdzięczni. Przedstawiamy jeszcze kilka zdjęć, które zrobiliśmy w trakcie wykładu.

Zdjęcia:

Hoppe podpisał nam książkę :)

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Odpowiedzi na pytania.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

A to autor powyższego sprawozdania, na sali wykładowej (po prawej).

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Pojawił się też Martin Lechowicz, znany libertariański bloger, pisarz, programista i bard internetowy.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Jeden z organizatorów (i późniejszych mówców), Jan Maria Fijor.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Hans-Hermann Hoppe i Jan Maria Fijor.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Sala wykładowa.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Więcej zdjęć można znaleźć TUTAJ

Spotkanie organizowała Alternatywna Szkoła Biznesu Arbiro.
logoasbiro

Relacja i tekst: Sebastian Jankowski
Zdjęcia: Marcin Wierzbicki
Opracowanie i korekta: Wojciech Mazurkiewicz
Tekst opracowany dla strony libertarianin.org – udostępnianie za podaniem źródła.

_____
Serwis libertarianin.org utrzymuje się z dobrowolnych datków. Jeśli chcesz, możesz go WSPOMÓC. Zapraszam też do nadsyłania swoich własnych tekstów.

comments powered by Disqus

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress